308 + 1 = 309
Tytuł: Chrzest Ognia
Autor: Andrzej Sapkowski
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: SuperNOWA
Format: e-book
ISBN: 9788375780673
Liczba stron: 382
Ocena: 8/10
Spoilery!
AS nie zwalnia tempa. Wojna jest wokoło i zbiera krwawe, masakryczne żniwo. W ten wir wydarzeń los rzuca Geralta, a wraz z nim jego dopiero co formującą się kompanię. Same indywidua a co jeden to kryjący ciekawszą historię. A gdy kompania owa spotyka swój nico niższy odpowiednik z Zoltanem Chivayem na czele, robi się wesoło. Drugi wątek, toczący się równolegle to Ciri. Wiedźminkę szukają chyba wszyscy na kontynencie, ale ona nieświadoma niczego bawi się w zbója. Na szczęście los dość szybko i bezwzględnie ją naprostuje. Trzecim wątkiem jest los Yennefer, która po ponad 40 dniach od wydarzeń z drugiej części powraca do świata żywych po potraktowaniu jej zipem. Obserwuje ona tworzącą się nową, sekretną organizację mającą rzekomo służyć magii. Okazuje się, że jednak bardziej magiczkom. Na szczęście jest to najbardziej nieudolna organizacja w całej sadze. Wątek jest ciekawy, bo sporo się można dowiedzieć o samej Ciri, ale dialogi tutaj są tak przegadane, że czyta się to często. I wiem, że to celowy zabieg mający też pokazać tę kastę, ale mimo wszystko. Yennefer pryska przy pierwszej okazji, w brodę sobie plując, bo za wciągnięcie Ciri paskudną rozgrywkę. Ehh, tak jak pisałem w poprzednich recenzjach - trzeba było siedzieć w Kaer Morhen albo w Ellander.
Mimo dłuższej listy minusów jest to wciąż bardzo solidna pozycja.
Plusy:
Regis
Zoltan
Percival
Inskrypcja na Sihilu
Dialogi, ale to wymienię w każdej książce ASa
Liryjscy partyzanci - wpierdol dla Nilfgaardu zawsze na propsie
Minusy:
międzynarodówka babska vel loża czarodziejek
Ciri i Szczury.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #wiedzmin #czytajzhejto

