3. Benewento słynie z kilku rzeczy  i pomimo bycia małym miasteczkiem – naprawdę ma się czym pochwalić, mimo to od początku mojego pobytu nazywamy go „wioską”. Do tych większych rzeczy wrócimy później. Teraz wyjedźmy z miasta na moment.


Bardzo urzekło mnie rondo w drodze do Pietrelciny. Rondo jak rondo, czyż nie? A nie! Na jego wyspie znajduje się fenomenalna rzeźba mechanicznego Ojca Pio. Takiego, który tylko czeka aby zejść z piedestału i dokonać ostatecznego zniszczenia świata. Bądź walczyć jak Godzilla kontra Megaguirus. Pod figurą czcigodnego świętego w godzinach porannych uprawia się handel arbuzami. Oczywiście, gdy jest na nie sezon. Popołudniami a może i bliżej wieczora tradycją było, że sprzedawcy się zawijali. Ich miejsce zajmowały n*geryjskie panie świadczące wiadome usługi. Niestety. Aura Ojca najwyraźniej miała przerwy  w protekcji, gdyż doszło do kilku nieszczęść i porachunków pomiędzy pracowniczkami najstarszego zawodu świata. A może pomiędzy ich klientami lub o zgrozo opiekunami? Co za tym idzie – panie od dłuższego czasu przy rondzie nie pracują. Sezon na arbuzy też się skończył. Został już tylko Ojciec dumnie górujący nad rondem i wzbudzający słuszny postrach.


Po ekscytacji Mech-Ojcem ruszamy dalej, do samej Pietrelciny. Mała, urocza wioska mieszcząca się na wzgórzu, w której żyje około 3000 mieszkańców. Zasłynęła i stała się miejscem pielgrzymek dzięki Ojcu Pio, który tam się urodził. W zasadzie cała wieś żyje z turystyki i eksponowania wszystkiego co z nim związane. Jesteśmy poza sezonem, więc między uliczkami hula wiatr a tubylcy, którzy jeszcze stąd nie uciekli debatują w porze obiadowej. Zwiedzamy miejsca związane z ojcem i zachwycamy się skalą abstrakcji, którą serwuje się wiernym. Ot choćby relikwie II stopnia, na przykład wyeksponowany kamień. Napis nad nim głosi: „Kamień ten, służył w dzieciństwie małemu Franciszkowi jako poduszka”.


Oprócz Ojca dość popularnym świętym jest Carlo Acutis, po którym relikwią jest choćby konsola (ot, kościół idzie z duchem czasu). Carlo był wyjątkowy już za życia. Może nie spał jak Ojciec na kamieniu ale. Tu cytując Wikipedię: „Pamiętam, jak beształ tych spośród kolegów, którzy przechwalali się, że odwiedzają strony pornograficzne i czytają rzeczy, które mój syn uważał za ,,szkodliwe dla duszy’’, albo otwarcie przyznawali, że praktykują autoerotyzm” „Pamiętam, że niektórzy z jego przyjaciół chodzili na dyskoteki, zażywali narkotyki i pili alkohol. Wiele razy prosili Carla, żeby do nich dołączył, ale on nie cierpiał dyskotek. Anioł Stróż nieraz dawał mu znaki, przestrzegające przed niebezpieczeństwami, od których aż roi się w takich miejscach.


Z bólem stwierdzam, że niestety jedyny, słuszny i prawdziwy Papież, TEN Papież jest w okolicach zdominowany przez Ojca Pio. Zakonnik jest wszędzie a Papież praktycznie nie istnieje. Czy ci Włosi postradali zupełnie zmysły?! Jak w ogóle można pomijać jedynego prawdziwego papieża? No jak?!

#krystekwdrodze #podroze

db2594f0-df80-47c5-8ad8-42cd14072282
ecc75158-57ec-433b-94a4-379c1fb55f8b
f8e6618c-026d-4600-9737-0c7865e87462
c010d1e8-86e5-4f66-bbc6-97288769559e
6efa1305-1ce6-43a1-bc89-fed1f0253c17

Komentarze (1)

k0201pl

@kr5t3k Pan z Peschichi (pomiędzy Peschichi a San Menaio) jak się dowiedział że my z Polski, to zapytał (po niemiecku) czy znamy Karola Wojtyłę, więc coś tam o Polsce wiedzą na tym półwyspie Gargano.

7dcad9d2-1d3b-450b-b317-f51d5e85130b

Zaloguj się aby komentować