297 + 1 = 298
Tytuł: Matrymonium. O małżeństwie nieromantycznym
Autor: Alicja Urbanik-Kopeć
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Czarne
ISBN: 9788381915687
Liczba stron: 376
Ocena: 7/10
Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5032753/matrymonium-o-malzenstwie-nieromantycznym
Dziś przychodzę do Was z gęstą od treści książką na temat małżeństw nieromantycznych, zawieranych w wiekach XVIII., XIX. i XX.
Co charakteryzuje małżeństwo nieromantyczne? Są to między innymi związki, które rozpoczęły się w nietypowy dla współczesnych czasów sposób - od ogłoszenia w gazecie, swatki, przedstawienia przez znajomych i członków rodziny - a których głównym motorem napędowym jest... ekonomia. Tak jest, chodzi o pieniądze. No i status społeczny, ale nie oszukujmy się - chęć utrzymania się przy życiu i zachowania jego pewnego poziomu jest w zasadzie najważniejsza.
Autorka porusza tematy właśnie ogłoszeń matrymonialnych publikowanych przez osoby obojga płci w czasopismach temu poświęconych, korzystania z usług swatek, wagi posagu (i co się działo, jeżeli panna na wydaniu owego nie miała), kwestii finansowych, niewiedzy panien na temat utrzymania domu i obowiązków w nim, mezaliansów, a także ruiny finansowej i staropanieństwa. 
Każdy z omawianych tematów jest gęsto okraszony zarówno źrodłami autentycznymi (listami, wyjątkami z pamiętników), jak i źródłami literackimi, m.in. "Lalką", "Moralnością pani Dulskiej" itp.). Dodaje to kolorytu lekturze.
Szczególnie intrygującym fragmentem był jeden z końcowych rozdziałów, w którym mężczyźni narzekali, jak to ciężko jest znaleźć właściwą kobietę, która będzie spełniać ich wymagania. O zgrozo, nie może być wykształcona, chcieć prowadzić dyskusje, a tym bardziej mieć jakąkolwiek karierę. Ot, uroki patriarchalizmu, za którym tęsknotę wyrażają i dziś wszyscy pillowcy (w zasadzie nie zastanawiając się nad tym, że do około XIX wieku kobieta była w zasadzie przedmiotem, a nie podmiotem w gospodarstwie mężczyzny...). Co jeszcze zabawniejsze, głosy niezadowolenia wybrzmiewają już po I wojnie światowej, kiedy to kobiety (z racji strat w życiach męskich) musiały zabrać się do pracy, aby przeżyć. Aż się prosi o wymyślenie spisku, że to baby są odpowiedzialne za I wojnę światową...
Choć miejscami książka ta nieco mi się dłużyła, to bardzo polecam. Jest to dokładne i skrupulatne opracowanie tematu, zaprezentowane w ciekawy sposób.
Prywatny licznik (od początku roku): 25
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #historia
Wrzoo userbar
4f7cce1a-c685-467b-9afa-fee3aaa59907

Zaloguj się aby komentować