294 + 1 = 295
Zapraszam do #piechuroglada
----------
Tytuł: The World According to Garp
Rok produkcji: 1982
Reżyseria: George Roy Hill
Kategoria: #komediodramat
Czas trwania: 136 min
Moja ocena: 6/10
Samotna kobieta o dość oryginalnych poglądach postanawia zostać samotną matką. Jej syn, wychowujący się w dość niecodziennych okolicznościach, stara się odnaleźć swoją drogę w życiu.
Według mnie film jest ok, ale tylko ok. Funkcjonuje jako zlepek scen, często przedstawianych trochę inaczej niż w książce, i wydaje mi się nieco zbyt szybki. W mojej opinii nie oddaje klimatu dzieła Irvinga, ale chyba ciężko byłoby to zrobić - on miał jednak sporo czas na budowanie postaci, wydarzeń i wzajemnych powiązań, a film próbuje to wszystko streścić w nieco ponad dwóch godzinach, co zwyczajnie nie do końca się udaje. Robin Williams, wcielający się w postać Garpa, jest świetny, ale trzeba też lubić jego styl aktorski, który jednak był dość charakterystyczny. Glenn Close również fajnie gra jego matkę, kobietę o stanowczych poglądach i niezwykle mocnym charakterze, ale niezwykle ciekawej świata i ludzi, oraz tego co nimi kieruje. Na uwagę zasługuje również John Lithgow wcielający się w postać Roberty. To, co mnie zaskoczyło, a na co zwróciłem uwagę dopiero po kilkunastu minutach, to brak muzyki w filmie (poza początkiem i końcem). Polecam osobom mającym ochotę na oryginalną historię okraszoną vibem obrazów z lat 80.
#filmy #kino #filmmeter
