25 952 000,0 - 200,0 = 25 951 800,0
40 podciągnięć i 160 pompek w seriach po 20/25.
Najważniejsze jest jednak to, że zrobiłem 16 podciągnięć z rzędu. #chwalesie
Czemu to takie ważne (poza tym, że pobiłem swój rekord)? Ano, moi drodzy: kiedyś szperając po necie znalazłem jakiś artykuł wspinaczkowy, który dzielił wspinaczy na kategorie: początkujących, średnio- i zaawansowanych. Granicą między początkującymi a średniozaawansowanymi było właśnie te magiczne 15 podciągnięć. Których, wstyd przyznać, nie umiałem zrobić, nie byłem w stanie i już: tak oto, mając kilkanaście lat wspinania za sobą, tkwiłem cały czas w grupie maluchów, wierząc że kiedyś dotrę do średniaków, a może - z czasem - i do starszaków.
Heheszki na bok - mamy postęp, po półtora roku od zainstalowania drążka, przez wszystkie treningi wspinaczkowe, doszedłem w końcu do kolejnej granicy. Gdybym się skupił tylko na tym - pewnie byłoby szybciej, ale to po prostu cel, który się osiągnął niejako przypadkiem. Dosłownie przypadkiem, bo mam kilkudniową przerwę między sesjami bulderowymi i nie chciałem się dziś wspinać, ale z drugiej strony nie chciałem też niczego nie zrobić, więc.... no, poszedłem chwilę się poruszać i jakoś tak wyszło.
Nie mogę coś znaleźć posta w którym kilka osób podrzuciło mi rady dotyczące treningu - jeśli to czytasz i byłeś tą osobą - dziękuję.
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#pompujwpoprzekziemi

