235 + 1 = 236


Tytuł: Todo Vuelve. Wszystko powraca

Autor: Juan Gomez-Jurado

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Sine Qua Non

Format: e-book

Liczba stron: 592

Ocena: 6/10


Todo vuelve to solidna kontynuacja pierwszego tomu, która podtrzymuje dynamiczne tempo i charakterystyczny styl Juana Gómeza-Jurado. Autor ponownie dostarcza nam nieźle skonstruowanej rozrywki – pełnej akcji, napięcia i charakterystycznego humoru, który przewija się przez narrację książek z uniwersum Reina Roja.


Największym atutem książki jest konsekwentne rozwijanie bohaterów i relacji między nimi. Gómez-Jurado sprawnie buduje dalszy ciąg wydarzeń, jednocześnie pogłębiając psychologiczne aspekty postaci.

Dalej jest kilka efektownych zwrotów akcji, ale nie wybijają się one na pierwszy plan. Autor skupia się na pokazanu nam ewolucji bohaterów pod wpływem wydarzeń, w których uczestniczą.


Fabuła, choć nadal intensywna, nie jest już tak świeża jak w pierwszym tomie. Niektóre schematy się powtarzają, przez co momentami można odnieść wrażenie, że autor podąża utartym szlakiem, po linii najmniejszego oporu, bo wie, co mu się dobrze sprzedaje.


Zaczynamy przygodę z tym tomem od informacji, że Aura znajduje się w więzieniu, za sprawą antagonisty z pierwszego tomu. Gdy do niej dołączamy, ma już plan jak się z niego wydostać, ale i wrogów, którzy nie spoczną, na obiciu jej twarzy. Na czas zamknięcia, jej dzieci zostały pod opieką koleżanek i nie ma z nimi kontaktu. Po (dość mało satysfakcjonującej) ucieczce z więzienia rusza w pogoń za swoim dawnym życiem i na spotkanie z dziećmi, co jak się pewnie domyślacie nie będzie łatwe. Nie udaje jej się ich odnaleźć, ale tajemniczy głos przez telefon mówi, że jeśli wykonają dla niego zadanie, wszystko zakończy się dla naszej wesołej gromadki (trzech przyjaciółek i dwójki dzieci) dobrze.


Todo vuelve to udana druga część, która chyba nawet przebija poziom swojego poprzednika. Choć nie wnosi rewolucyjnych zmian, dostarcza tego, czego oczekuje się od dobrej kontynuacji – solidnej dawki napięcia, dobrze skonstruowanych postaci i emocjonującej akcji.


Natomiast ta odnoga uniwersum średnio mi się podoba, jest schematyczna, do bólu przerysowana, a jej prawdziwe powiązania w ramach uniwersum odnajdujemy dopiero w 2 tomie, no chyba, że za element uniwersum przyjmiemy grupę (trzymającą władzę) hiszpańskich niewyobrażalnie bogatych reprezentantów nocnego przestępczego półświadka, którzy za dnia rządzą największymi firmami, są politykami i twarzami mediów. A których jedyną rozrywką jest pastwienie się nad biednymi owieczkami- ofiarami kapitalistycznego systemu. Obawiam się też, że Jurado, którego szanowałem za świetne pierwsze tomy Reina Roja, staje się Mrozem hiszpańskiej sceny sesnacyjno-kryminalnej i wypuszcza co raz więcej, co raz mniej jakościowych książek.


Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 20/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

b205d1ff-bf0d-4d3c-a307-38655edab595

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować