23-letni Bartek zmarł po zatrzymaniu przez policję. "Mamo, zobacz, co oni mi zrobili"

Jak długo jeszcze bandyci z komisariatów będą nietykalni?


Gdy Bartek wrócił z komisariatu policji w Wołominie, miał podbite oko, rozcięty łuk brwiowy, zdarte kolana i ślady na ręce po przypalaniu papierosami. Bolała go głowa. Rodzicom powiedział, że zrobili mu tu policjanci. "Musimy to nagłośnić, żeby już nikomu nie zrobili krzywdy" – prosił bliskich. Potem położył się spać. Już się nie obudził. Miał 23 lata. Zmarł dzień przed Wigilią. Sprawę jego śmierci wyjaśnia prokuratura.

Onet Wiadomości

Komentarze (2)

SuperSzturmowiec

Potem położył się spać. Już się nie obudził

Zaloguj się aby komentować