193 + 1 = 194


Tytuł: Wojna Stuletnia

Autor: Jean Fabier

Kategoria: historia

Wydawnictwo: Astra

Format: książka papierowa

Liczba stron: 800

Ocena: 7/10


O Wojnie Stuletniej prawie każdy z nas słyszał. Długa wojna na zachodzie naszego kontynentu, Joanna D'Arc spalona na stosie, bitwy pod Crecy i Agincourt gdzie łucznicy zrobili z rycerzy mięsnego jeża. Ale czy coś więcej wiemy? Choć jest to wojna bardzo mocno osadzona w kulturze i popkulturze (w kultowym Age Of Empires II są aż dwie różne kampanie z tej wojny, dla przykładu) to przyznam bez bicia, że bardzo, bardzo pobieżnie znałem ten temat.  


Książka Jeana Fabiera jest pisana z perspektywy francuskiej. Nie oznacza to, że nie jest obiektywna (może nie jest, nie mam wiedzy by oceniać), ale bardzo wyraźnie czuć że autor pisze z perspektywy kontynentalnej. Nie jest to jednak też aż tak dziwne - 99+% walk lądowych odbywało się po tej stronie Kanału Angielskiego, a rywalami królów Francji nie tylko byli rycerze i żołnierze znad Tamizy. Bardzo często były to walki wewnętrzne a wrogiem nie był tylko Anglik, ale Nawarczyk, Bretończyk, Flamand, Gaskończyk czy oczywiście Burgundczyk i była to często bardziej wojna o wpływy wewnątrz francuskich dziedzin niż inwazja z zewnątrz. Zresztą przecież cała wojna zaczęła się od króla, który uważał się za prawowitego króla Francuzów


Autor nie skupia się na bitwach. O samych akcjach militarnych nie jest dużo. O bitwach co wzmiankowałem we wstępie jest parę stron - nieproporcjonalnie mało w stosunku do tego co siedziało w mojej głowie o tej wojnie zanim zacząłem lekturę. Książka skupia się na polityce, w tym dynastycznej, na gospodarce i fiskaliźmie, na codzienności życia różnych grup społecznych a nie na to kto komu i kiedy wpierdol spuścił. Zresztą obraz który wyłania się z książki jest trochę taki, że to nawet nie walki z Anglikami czy ich sprzymierzeńcami były najgorsze - a zapaść gospodarcza, dżuma czy bandy pozbawionych zajęcia żołnierzy, którzy pomiędzy kampaniami wojennymi dorabiali sobie na boku łupiąc ludzi niezależnie od pochodzenia czy poglądów. Ze stron wyłania się widok kraju złamanego, zdziesiątkowanego i skonfliktowanego, ale jednocześnie takiego, co potrafi stanąć na nogi po kolejnym ciosie.


Lektura daje też dobry obraz epoki końca średniowiecza. Ideały rycerskie i feudalizm zostały zderzone z pragmatyzmem wojny. W ciągu tego wieku z hakiem zmieniło się mnóstwo. Dlaczego koniec końców Francja wygrała tę wojnę (poza tym, że jednak w tamtym czasie była też o wiele większym ludnościowo krajem) - bo niepewnych, skłócownych i pysznych rycerzy zastąpiła zawodową armią i coraz mniej zawodną artylerią. Konsekwencje tego widać ładnie w opisanej Bitwa o Formigny, przedostatniej wielkiej bitwie tej wojny - gdzie Anglicy liczyli na kolejne Crecy czy Agincourt, a dostali wpierdol od skoordynowanego wojska wspieranego przez artylerię. Trochę jakby przyszyli z łukami na strzelaninę. Odeszły czasy gdzie feudalni rycerze stawiali się na wezwanie króla by spełnić rycerski obowiązek, zaczęły się czasy, gdzie opłacone wojsko stworzone z ludzi o dowolnym pochodzeniu wykonywało swoją robotę. Nie oznacza to, że rycerzy czy książąt już nie było - ale nie byli oni już trzonem wysiłku zbrojnego.


Co do oceny to wahałem się czy nie dać ciut wyżej, ale kilka zarzutów mam i do książki i do wydania - czasem bywa chaotyczna, autor omawiając różne aspekty trochę miesza w chronologii, a że kurna każdy miał tam tak samo na imię (Jan, Henryk lub Karol) to nie pomagało laikom jak ja. Brakowało też ilustracji - mimo wszystko przydałyby się mapy, przeglądanie ksiązki z pomocą Google Maps bywa męczące, a jednak sporo z tych miejscowości o których była mowa to nawet dla geograficznych freaków jest nieznanych. Trochę też była duża powtarzalność. Ok, rozumiem że pobieranie podatków jest istotne, ale jak babcię kocham jak jeszcze raz przeczytam o tym że ktoś zwołał Stany by uchwalić podatek to wybuchnę


Ogólnie warto przeczytać dla fanów historii, choć oczywiście jest mocno uproszczona - nie da się 150 lat dwóch królestw i ich okolic opisać dokładnie na 800 stronach.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #historia

137279b9-ff3c-4178-a9fe-a034514b2b4c

Komentarze (4)

Ragnarokk

A tym którzy lubią się skupić na napierdalance polecam kanał: https://www.youtube.com/watch?v=IjK2cyWPPEY&list=PLWwyDn76LiH2HH6N3ajCl4Q1vRljNKn1k


Może sobie raz jeszcze teraz obejrzę jak dużo lepiej czuję kontekst

Bjordhallen

@Ragnarokk oj, taaak!

Warto wspomnieć naszego Twórcę

https://m.youtube.com/@ThrashingMadPL

Hans.Kropson

@Ragnarokk Mam ta ksiazke na polce od jakiegos czasu, ale ciezko mi sie zabrac za jej czytanie.

Ragnarokk

@Hans.Kropson

Też miałem tę ksiązkę na półce od dłuższego czasu, w końcu się zabrałem i szczerze jednym z arguymentów było to, że skończyłem burgundzką kampanię w AoE2

Zaloguj się aby komentować