185 + 1 = 186

Tytuł: Final Fantasy VII: Material Ultimania
Autor: Studio Bentstuff, Digital Hearts
Kategoria: artbook
Wydawnictwo: Square Enix Books
ISBN: 9781646091218
Liczba stron: 336
Ocena: 9/10

W oczekiwaniu na premierę FF7 Rebirth zabrałem się wreszcie za Material Ultimanię. Podzielona jest na 4 rodziały (i pół) tj. najistotniejsze grafiki wraz z ich pochodnymi, pozostałe ilustracje i wszystko co z nimi związane, szeroko pojęte materiały planistyczne i ścieżka dźwiękowa (oraz krótkie Q&A z osobami użyczającymi głos głównym postaciom w japońskiej wersji).
W pierwszej części dostajemy trochę ładniutkich obrazków, przedstawienie postaci wraz ze zwięzłym opisem, a do tego już obszerniejsze omówienie powstawania ubrań dla wszystkich co istotniejszych person. W procesie tym wagę przywiązywano do nawet najdrobniejszych szczegółów, a najdobitniej świadczy o tym fakt przygotowania rzeczywistych odpowiedników, które znacząco pomagały przy dopasowaniu kroju i animacji. Wdziankiem Rufusa za nic bym nie pogardził.
We fragmencie poświęconym ilustracjom wszelakim zostajemy nimi odsłownie zasypani. Pokazano tam mrowie wariacji ciuszków postaci w różnych sytuacjach, kilka wcześniejszych konceptów, wgląd w broń i akcesoria, masę różnorodności wyglądu normalnych ludzi, zwykłych przeciwników, już bardziej niezwykłych bossów, no i oczywiście summonów. Obok tego sporo renderów i niebrzydkich szkiców lokacji, budynków i wydarzeń. Wepchnięto tam nawet projekty graffiti napotykane w slumsach; reklamy i bibordy widziane z kolei na górnym poziomie. Wszystko okraszone krótszym lub dłuższym (m.in. w przypadku summonów) komentarzem, reakcją i stosunkiem osoby pracującej nad daną rzeczą lub też ciekawostką (gdzie - mogę się założyć - najwyżej ułamek promila graczy zwrócił na nie uwagę).
W części poświęconej materiałom "zakulisowym" twórcy podzielili się m.in. informacjami pozwalającymi zyskać nowy pogląd i kontekst do wielu rzeczy z samej gry, a właściwie nawet całego świata przedstawionego; podejściem do przenoszenia i usprawniania oryginału do obecnych standardów, wyznaczania celów, które dane fragmenty miały osiągać i co sobą przedstawiać; wglądem w działanie niektórych mechanik lub pewnych usuniętych elementów (a nawet jednego całego rozdziału). W tej części komentarza było mrowie; dostarcza on mnóstwa informacji nie tylko o samym świecie gry, ale zwłaszcza o idei przyświecającej tworzeniu Remaku i niespotykanej miłości do całego tego przedsięwzięcia, jak i samego materiału źródłowego.
Ostatni rodział - poświęcony jakże wybitnej w tej grze muzyce - oferuje dokładną listę okazji, w jakich każdy utwór występuje oraz zawiera komentarze dotyczące niektórych z nich, traktujące przeważnie o chęci oddania ducha oryginału przy jednoczesnym dodaniu nowego sznytu; stworzeniu kawałka, który jak najlepiej odda nastrój sceny (gdy brak odpowiednika w oryginale) oraz o zaskakujących trudnościach i wyzwaniach napotykanych przez kompozytorów i resztę odpowiedzialnego za ten element zespołu w tym procesie.
Mini-dodatek w formie Q&A jest raczej niepotrzebny - lwia część odpowiedzi i reakcji jest mocno przewidywalna i typowa dla tego typu formy.
Podsumowując, pozycja absolutnie obowiązkowa dla osób, którym Remake spodobał się jak cholera i chcą dowiedzieć się więcej nie tylko o samej grze, ale też (jak to w przypadku tego typu pozycji) o procesie produkcji i spojrzeć za kulisy projektu będącego owocem pasji, a nie w 100% tabelek jak u Ubiszrotu. Do tego ma ładną cenę jak na tak wypchaną krowę - 40 zielonych (sam dałem 120 naszych z groszami). Czekam z niecierpliwością na angielskie wydanie zwykłej Ultimanii. Kto to widział, żeby wersja francuska wyszła wcześniej...

Tak, jestem srogim fanem, skąd wiedział(e/a)ś?

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #finalfantasyvii #squareenix #artbook #ksiazkicerbera
caefc5f0-b676-410f-af3b-192338eb1945

Zaloguj się aby komentować