1735,10+9,03=1744,13
Pierwsze interwały w tym roku. Zrobiłem 2km rozgrzewki, a potem 1km na 3:48 i kolejne 2km po 3:58. Albo pierwszy interwał i początek pobiegłem za szybko i straciłem parę, albo nie mam pary i muszę ją wypracować.
Jelita mi zwariowały i po ostatnim interwale myślałem, że zostanę nieco dłużej w lesie, ale spokojnie dowiozłem balast do domu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Miły widok, że 6:40 i już mogę wyłączać latarkę w lesie.
