134 + 1 = 135


Tytuł: Witajcie w księgarni Hyunam-Dong

Autor: Hwang Bo-reum

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Albatros

Liczba stron: 416

Ocena: 7/10

Osobisty licznik: 22/120


Zachęcony recenzją @Oberon postanowiłem przeczytać.


To jedna z tych książek, która jest opowiadaniem dla opowiadania, w której bohaterowie uraczą nas swoimi historiami w taki sposób jak sami chcą, a nie do końca tak, jak my byśmy chcieli to przeczytać. Czasami trochę ospale, czasami szybciej. Z nawiązaniami do przyszłości i bez żadnego wyjaśnienia akcji.


Mamy to historię księgarki, która wcześniej pracowała w korpo, miała całkiem poukładane życie i w teorii kochającego męża dzielącego z nią pasję do pracy, nadgodzin i wspólnie z nią będącego na szybkiej prostej drodze do wypalenia zawodowego, fizycznego i psychicznego. Pewnego dnia obudziła się i powiedziała dość, rzuciła wszystko co miała i na co pracowała latami i otworzyła księgarnię, bo uwielbiała czytać. Do księgarki dołącza barista i łącząc ksiązki z kawą i promocją w mediach społecznościowych przyciągają kolejnych stałych klientów.


Bardzo liczyłem na kolejną książkę opartą na ciekawym bajdurzeniu o życiu zwykłych ludzi, a mam wrażenie, że dostałem historię o robotach. Trudno mi polubić bohaterów, bo jest w nich sporo sztuczności i takiego robienia czegoś na siłę. Przykładowo barista co rano idzie do parzalni ziaren kawy i uczestniczy w procesie parzenia, tylko po to, żeby zabrać te ziarna do kawiarni i robić je ludziom, którzy nie mają o kawie pojęcia. Nie bierze udziały w konkursie baristów, robi kawę ludziom, którzy przy okazji buszowania w książkach łapie pragnienie.


Jak dla mnie to trochę zmarnowany potencjał, bo jak przebijemy się przez tą sztuczność, to cała reszta jest bardzo wciągająca i nie chce się tej książki odkładać.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#ksiazki #czytajzwujkiem #bookmeter

41cceb2b-1abb-4948-90bc-56f2a30e1c28

Komentarze (1)

Oberon

To ciekawe, ja widziałem takie "robotyczne" zachowanie baristy Min-juna jako pozostałość z czasów sprzed kawiarni i "zapinania guzików", że podświadomie nadal uważa, że musi robić wszystko na 100 procent, za to w późniejszym etapie znalazł w tym przyjemność. A to że robił te kawę tak po prostu, a nie w żadnych konkursach to wydaje mi się, że wpisuje się dobrze w przesłanie jego historii, żeby robić coś co się lubi i że nie musi być w tym najlepszy

Zaloguj się aby komentować