1 września 1992 nakładem Century Media Records ukazał się trzeci album studyjny szwedzkiej grupy deathmetalowej Tiamat zatytułowany Clouds. Napisałem deathmetalowej, jednak omawiana płyta była kolejnym dowodem na to, że ta stylistyka była zbyt ciasna dla Johana Edlunda i reszty załogi. Na Clouds zdecydowanie więcej jest powietrza, przestrzeni i takiego nawet gothic-rockowego luzu. Ciężkie gitary uzupełniane są pasażami klawiszowymi i niekiedy partiami akustyków. Klawisze odgrywają tu pierwszorzędną rolę i tworzą taki nieco odjechany, magiczny klimat. Istotny w utworach jest także wokal - wspomniany Edlund korzysta z bogatego arsenału środków: szepty, growle, zawołania nieco przypominające Toma Fischera z okresu Vanity/Nemesis.
Clouds to dziś jedna z najlepszych płyt zarówno w dyskografii Tiamatu, jak i w dziedzinie klimatycznego metalowego grania.

https://www.youtube.com/watch?v=mMCT6WQIA4Q

#metal #muzyka #doommetal #tiamat #tegodniawmetalu
Mortadelajestkluczem

@schweppess Wielbię tę płytę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować