Zdjęcie w tle
naitsabes

naitsabes

Kompan
  • 3wpisy
  • 15komentarzy
Podobnie jak Slughorn, Albus Dumbledore kolekcjonuje ludzi. Tylko że zamiast skupiać się na tych, którzy mają wpływy, patrzy na wyrzutków.
Wyrzuconego pół-giganta.
Młodego wilkołaka.
Skruszonego Śmierciożercę.
Chroni ich i daje im drugą szansę. W zamian prosi jedynie o lojalność.
A jeśli przy okazji zażąda, by podjęli się jakiegoś zadania, przywołując ich dług wdzięczności - cóż, to nie więcej, niż jest mu winien.
Kiedyś myślał, by dodać do swojej kolekcji pewnego wydziedziczonego Blacka, ale szybko zrozumiał swój błąd.
Syriusz nie jest wyrzutkiem, ale buntownikiem. Świadomie wybrał swoją drogę i wybiera, jaką cenę jest gotów za nią zapłacić. Odmawia bycia wykorzystywanym.
Dlatego Albus Dumbledore porzuca go.
Dumbledore wie, że lojalność Syriusza leży u Harry'ego zamiast niego, a on nie ma pożytku z kogoś, kto nie jest gotów wykonywać jego rozkazów bez pytania. 
Harry był wyrzutkiem z powodu dzieciństwa wypełnionego nadużyciami i zaniedbaniami. 
Vernon uczynił go wyrzutkiem, odrzucając jego roszczenia magii, besztając go, zamykając go w szafie, umieszczając kraty na jego oknie. Spójrzmy prawdzie w oczy, nawet jeśli jej redaktor kazał jej to usunąć, JKR zamierzała tam dodać nawet znęcanie się fizyczne. 
Petunia uczynił go wyrzutkiem, umożliwiając i przyczyniając się do tego nadużycia, jak również zmuszając Harry'ego do dziesiątek obowiązków domowych. 
Dudley uczynił go wyrzutkiem przez zastraszanie go i grożenie każdemu uczniowi w szkole, który chciał być jego przyjacielem. 
A reszta czarodziejskiego świata uczyniła z niego wyrzutka, gdy znęcali się nad nim za bycie outsiderem.
Harry James Potter stał się wyrzutkiem w momencie, gdy został umieszczony u Dursleyów.
A kto go tam w ogóle umieścił?
#harrypotter
978d5c95-1c6b-4c95-9a70-c5b539477363

Zaloguj się aby komentować

Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
- A, to przepraszam.
Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf.
- Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo.
- Srać mi się chce - odpowiada pies.
- Trzeba było srać przed wejściem.
- Wtedy mi się nie chciało.
Idziemy dalej. Oglądam jakąś kobietę, która stoi po kolana w basenie z moczem i wykrzykuje alfabet od tyłu.
- Z, Y, X - krzyczy. - U, V, W.
Mój pies kręci się w kółko i węszy nosem po ziemi.
- Fajfus - mówię do niego. - Fajfus, nie sraj tutaj.
- Kiedy mnie ciśnie - odpowiada i zaczyna srać na podłogę.
Jakiś człowiek podchodzi i przygląda się temu, co wychodzi mojemu psu z dupy.
- To jest interesująca propozycja - mówi.
Ktoś inny też podchodzi i patrzy.
- To jest świeże - mówi.
Podchodzi jakaś kobieta z kieliszkiem wina w ręku, cała na czarno.
- Odważne - mówi.
- Ja państwa bardzo przepraszam - mówię do nich.
- Jak się nazywa ta instalacja? - pyta kobieta.
- Gówno - odpowiadam, zatykając palcami nos.
- Mocne.
Ktoś z galerii podchodzi i wtyka w psią srakę tabliczkę z napisem "Gówno, 2015". Podchodzi fotograf i robi zdjęcie. Pojawia się ktoś z kamerą i mikrofonem. Prosi mojego psa o wywiad.
- Coż, zawsze kontestowałem opresyjne dla mojego gatunku rozwiązania przestrzenne w środowisku miejskim - mówi mój pies.
- A pan jest kuratorem - pyta reporter. - Co pan sądzi o pracy swojego podopiecznego.
- Sądzę, że to gówno - odpowiadam.
- Brutalnie prawdziwe - mówi kobieta z winem.
- Ostentacyjnie szczere - mówi fotograf.
- U, T, S - krzyczy kobieta w basenie z moczem
#pasta #heheszki
4Sfor

Idealne podsumowanie tzw. "sztuki" współczesnej.

Zaloguj się aby komentować