BG3 ma nadal strasznie archaiczny interfejs i masę, ale to masę pomysłów wskazujących na nieogarnianie systemu przez developerów.
Mnie, grającemu w rpg to od lat ciężko czasem znieść kwiatki w stylu np. działania Sanctuary, ukrywanie niektórych wyników interakcji za seria testów czy niejawne stosowanie alignmentow.
Moja ilość quicksaves przekroczyła 1000.
Na niewygórowanym poziomie trudności Explorer NPC z ulicy potrafi mieć 30 CON.
W misji na czas potrzebowałem pięciu podejść by odnieść sukces, i osmiu, by ocalić wszystkich NPCow. I problemem nie był poziom trudności, tylko to, że pojawiające się znikąd moby zawsze celowały w tych, których chciałem ocalic. Ignorując mnie, stanowiącego zagrożenie. Że nie wspomne, że chwilę później (w następnej misji) NPC z zapałem atakowali przeciwników, którzy mieli 3-4 więcej HP, i to przeciwników, którzy potem wybuchali.
Jako łamigłówka, to jeszcze miałoby sens. Jako RPG - nigdy.
Ostatnia bolączka - nie miejcie skrupułów w maksowaniu postaci. Oszczędzicie sobie masy frustracji.
Dobry GM tak buduje grę, by fajle coś dawały fabule, by nieudane akcje zawierały wartość dodana. Tu tak nie ma. Masz fail, to jesteś w plecy. Więc graj na jak najmniej faili.
BG3 to fajna gra, ale niektóre misje to nie jest RPG.