#aktywnedziady

0
1

umawianie się ze znajomymi na jakieś aktywności fizyczne, gdy ma się już 30+ to nie jest łatwa sprawa. niby wszyscy maja wolne, wszyscy maja auta i prawko i mieszkamy w tym samym mieście, a ma człowiek wrażenie, że ugaduje jakąś mega skomplikowaną umowę XD temu nie pasuje to, ten tu nie chce bo będzie stał w korkach, inny jeszcze nie wie. czasem tęsknie za tym jak się było dzieciakiem i sie zwyczajnie wychodziło i zawsze się ktoś znalazł do grania.


ale wracając do tematu. po chyba 13latach przerwy od grania w kosza udało nam się wyjść na boisko. plan był, żeby sobie na luzie porzucać do kosza i przy okazji sobie pogadać. Gdy się już zjawiliśmy na boisku podeszło do nas kilku młodych chłopaków, z pytaniem czy chcemy z nimi zagrać streeta. Powiem tak, młodziki mnie tak wybiegały, że dzisiaj czuje każdy mięsień w swoim ciele XD Warto było sobie przypomnieć jak to jest dobrze się bawić przy takich aktywnościach i przypomnieć sobie dzisiaj, że jednak metryki się nie oszuka i potrzeba mi jednak trochę wiecej czasu na regeneracje niż kiedyś ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯


#sport #aktywnedziady #koszykowka

9b79e00b-4d3a-404d-a9a0-a07887535bf2
conradowl

Jako introwertyk nie tęsknię za tym co było, zwłaszcza że to było na takim zadupiu, że nikogo z dawnej ekipy nie stać by tam mieszkać ale są lokalsi i jakbym chciał to i halówkę i na boisku i nawet w tenisa by się znalazło. Kosz już gorzej bo nie tak popularny, a i ja nie jestem fanem. Ale jest w okolicy fabryka, kilkaset osób więc łatwiej byłoby się zgrać (ja tam nie pracuję, ale parę osób znam).

Chyba w tym rzecz.

Nie chodzi o wiek.

Kiedyś chodziło się do jednej szkoły i co było w domu to było. Byli koledzy, u których nigdy w domu nie byłem, mnie też nie odwiedzano bo ojciec był jebniety i na siłę mi wtedy szukał jakiejś pracy. Ale była jedna szkoła. Więc pracując na dużym magazynie czy w fabryce łatwiej chyba o taką ekipę, niż będąc np w biurze z kilkoma osobami ze wszystkich możliwych dzielnic

ImeNs

@conradowl ja mam pracę w której jestem sam sobie, nikogo nie znam. Nie mieszkam też już od kilku lat w miejscu w którym się urodziłem, wychowałem i chodziłem do szkoły. Na szczęście do tego miasta też przeprowadziło się kilku znajomych plus parę osób się poznało. Plus jestem też taką osobą, że jak się z kimś umówię z "starej ekipy" to i nawet do nich te 100km czy więcej dojadę. Dla chcącego nic trudnego

conradowl

@ImeNs pewnie po prostu jesteś każdy z nas był w klasie 20 do 35 osób i zwyczajnie było z kim wyjść, a dziś właśnie często grono znajomych to praca i sąsiedzi, bo znajomości z dzieciństwa rozłożyły się po kraju i zagranicy...

Zeotares

@ImeNs W heliosie leci teraz The First Slam Dunk, jeśli interesujesz się koszem to mocno polecam.

grzmichuj_gniezno

@ImeNs Mnie po 30 przestało się w ogóle chcieć utrzymywać kontakt z częścią kumpli z podwórka. Z kilkoma ciągle się spotykamy co jakiś czas, ale z inną częścią tak "oddryfowaliśmy" od siebie, że to chyba nie ma sensu. Siedze na przykład z nimi na piwie (zdarzy się że cała paczka się spotka od wielkiego dzwonu) i sobie myślę co oni w ogóle pi⁎⁎⁎⁎lą. Nie wiem, wydaje mi się, że z wiekiem tolerancja na takie rzeczy spada. Masz też inne zainteresowania. Za gówniarza miało się kupe czasu i liczyła się głównie dobra zabawa; tu coś pograć, tam się powygłupiać... Mniej się patrzyło na to co ktoś ma do powiedzenia. A teraz mam trochę obowiązków, trochę hobby i zwyczajnie szkoda mi czasu na, przykładowo, jałowe dyskusje o zupełnie nieinteresującyh mnie tematach. Może to jest powód tego, że paczki z podwórka się rozpadają. Fajnie powspominać stare czasy, ale lepiej się skupić na teraźniejszości.

Zaloguj się aby komentować