#640e4003c2590b3574520425

0
1
#anonimowehejtowyznania
Krótka piłka - związek 5 letni, mając 24 lvl.
Wolelibyscie być z typowym materiałem na żonę, gdzie interesuje się Wami, dzieli obowiązki domu, ale jest beznadziejny seks od kiedy opadło zauroczenie z 3 lata temu (różnice libido, były badania, wizyty u specjalistów)
Czy pójść w nieznane, bo jednak zawsze się wydaje, że może być z kimś innym "lepiej"?
Różowy teraz chodzi do specjalisty, ale i tak uważam, że "ten typ tak ma" i po co zmieniać kogoś na siłę.. Chociaż teraz sama z siebie chce zmiany, ale ja czuję, że jej nawet raz na kwartał by wystarczyło (sam problemu z kobietami nie mam, więc to nie problem w zachowaniu, zmianie w wyglądzie czy nudzie w związku)
Tu jest pewnie, spokojne, normalne życie, ale prawie totalnie bez seksu, co widzę, że jest ogromnie frustrujące mając duże potrzeby i ponadprzecietne wyniki testosteronu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zastanawiam się na ile po kilku latach w związku ma się i tak takie myśli, chociaż jednak seks to fundamentalna sprawa i taka miłość platoniczna to wcale nie jest szukanie ideału, a bardziej jedna z podstawowych cech doboru partnera pod siebie
#seks #zwiazki #rozowepaski #rozowypasek

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #640e4003c2590b3574520425
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
BettyLou

@anonimowehejto Powiem tak - jeśli seks jest dla Ciebie ważny teraz, to duża szansa że będzie ważny i później, nie jest wcale powiedziane że po 35, 40 Ci spadnie libido. Udany seks i dopasowanie seksualne to jest coś cudownego, wtedy czujesz że żyjesz. Nawet teraz mam ciarki jak sobie pomyślę o tym co robiliśmy choćby wczoraj, a jesteśmy ponad 12 lat w związku. Powiem więcej, z biegiem czasu ten seks staje się coraz lepszy. To niesamowicie spaja dwoje ludzi, kiedy czujesz że możesz robić dosłownie wszystko z osobą którą kochasz, spełniać fantazje i czerpać z tego obustronną przyjemność. Udane życie w sypialni przekłada się potem na życie codzienne, uwierz mi. Inaczej patrzysz na partnera, mniej się wkurzasz o pierdoły, chętniej się godzisz po sprzeczkach, jest ten spontaniczny flirt, spojrzenia, uśmiechy, życie ma smak i czujesz taką satysfakcję.


Moim zdaniem jeśli ona teraz nie ma ochoty niemal wcale, to mała szansa że się nagle pewnego dnia zmieni w kocicę w łóżku. Chociaż jest jakaś mała szansa że się rozkręci. Niech wykluczy kwestie zdrowotne a potem porozmawiajcie i zobacz co powie, jak zareaguje. Możliwe że się czegoś wstydzi, obawia. Możliwe że dla Ciebie będzie robić pewne rzeczy "z obowiązku", żeby Ci zrobic przyjemność, ale pytanie czy Ty chcesz taki wymuszony seks kiedy ona nie będzie miała z tego szczerej frajdy i będzie tylko zerkała na zegarek kiedy koniec? Prawdopodobnie zależałoby Ci na tym aby to partnerka tez wykazywała inicjatywę, kusiła, sama proponowała. Z początku pewnie by to działało, ale co może być potem? Mogą znaleźć się wymówki, że a to dziecko, a to praca, a to zmęczenie a w Tobie będzie sie rozkręcac frustracja.


Jesteś jeszcze bardzo młodym chłopakiem, masz jeszcze czas i nie musisz deklarować się już teraz na ślub i zobowiązania z osobą która Ci nie do końca odpowiada. W tym wieku możesz jeszcze znaleźć bardziej dopasowaną partnerkę, problem może pojawić się dopiero koło 30. Oczywiście odpowiednio dopasowaną osobę do życia też nie jest łatwo znaleźć, dlatego odpowiedz sobie na pytanie jak bardzo Ci na niej zależy i co jest dla Ciebie ważne. Miej na uwadze to że frustracja seksualna może być na tyle duża że już nie wytrzymasz tak dłużej, ale będą już dzieci, kredyt, itd. Porozmawiaj z nią i zobacz co ona jest w stanie dla Ciebie zmienić i czy to będzie zmiana na stałe czy tylko na chwilę, a co gorsza tylko do momentu ślubu, a po ślubie kiedy będziesz "zaklepany" to martwa sypialnia - tak też może się zdarzyć.

anonimowehejto

OP: @BettyLou: bardzo, bardzo Ci dziękuję. Faktycznie można przez kilka miesięcy spróbować, jeśli wykaże inicjatywę popracować nad sobą/ze specjalistą.


Zastanawiał mnie ten strach co pisali tutaj niektórzy, że może to lepszej osoby się nie znajdzie, ale jakoś średnio widzi mi się czekanie 10-15 lat aż "może" mi się mi zmieni, a jej trochę polepszy.. Taka niewiadoma na lata młodości to średnia sprawa.


Ja również się badalem i mam super wyniki między innymi testosteronu, lekarz pytał się czy to naturalne - bo sporo za normę. Więc pewnie też mi nie przejdzie za prędko... Różnimy się też temperamentem życiowym, więc cechy "dobrej, opiekuńczej żony" to podstawa, więc z kimś innym też można czegoś takiego szukać. (w 2 strony)


A powiedz mi rzeczywiście po tylu latach łóżko aż tak nie powszednieje prawie do "0"? Zastanawiałem się, że może to normalne po kilku latach związku, ale jednak pisałaś, że nawet z duuuzo większym stażem dalej jest ten ogień.


Widocznie wystarczy się dopasować i po prostu chcieć?




Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)


Zaakceptował: HannibalLecter

BettyLou

@anonimowehejto

Faktycznie można przez kilka miesięcy spróbować


Ja zawsze będę zwolenniczką naprawiania związków, zamiast od razu wymieniać na inny. Często da się różne rzeczy zmienić, ale do tego potrzebna jest wola obu osób. Szkoda skreślać 5-letni związek skoro zawsze można dać sobie jeszcze szansę, skoro reszta dobrze u Was gra.


strach co pisali tutaj niektórzy, że może to lepszej osoby się nie znajdzie


Ryzyko zawsze jest. Może znajdziesz lepszą, a może już nigdy nie spotkasz osoby z którą byś się tak dobrze dogadywał jak z tą. Przyszłość to niewiadoma, i o tym czy pewne decyzje okazały sie słuszne przekonujemy sie dopiero z perspektywy czasu. Plus jest taki że jesteś jeszcze młody i spokojnie sobie kogoś znajdziesz, im będziesz starszy, tym trudniej, a zwłaszcza po 30.


średnio widzi mi się czekanie 10-15 lat aż "może" mi się mi zmieni, a jej trochę polepszy..


Jesteś młody, hormony działają jak należy, libido wysokie a nie masz jak z tego korzystać, to tak jakbyś był głodny, przed sobą miał suto zastawiony stół, a nie mógłbyś zjeść. Seks raz na kwartał to 4 razy w roku, my tyle razy to robimy tygodniowo. I co, przez 10-15 lat będziesz czekał aż Ci się odechce? Może wcale Ci libido nie spaść, przecież nawet po 50, 60 ludzie normalnie uprawiają seks.


Więc pewnie też mi nie przejdzie za prędko...


Wiesz, nie wiadomo. Może przejdzie a może nie. Mi sie wydaje że to może być związane z tym że jak ktoś nie uprawia regularnie seksu to ten testosteron spada i libido zanika. Kiedyś czytałam jakieś badania o tym że regularny seks dobrze wpływa na testosteron i ogólnie zdrowie, więc równie dobrze możesz ochotę na seks do starości.


cechy "dobrej, opiekuńczej żony" to podstawa


Zgadzam się, ale dobra żona też powinna rozumieć potrzeby partnera, i rozumieć też biologię mężczyzn po prostu. Zadowolony seksualnie mężczyzna to dużo lepszy mąż i związek, koniec kropka. Niezaspokojony mężczyzna chodzi rozdrażniony, wkurzony, może wpaść w depresję, fizycznie mogą boleć jądra, mogą pojawić się nawet żylaki jąder. To jest po prostu troska o drugiego człowieka, która przejawia się też w tej dziedzinie życia która jest przecież potrzebą fizjologiczną, jedną z podstawowych.


A powiedz mi rzeczywiście po tylu latach łóżko aż tak nie powszednieje prawie do "0"? Zastanawiałem się, że może to normalne po kilku latach związku, ale jednak pisałaś, że nawet z duuuzo większym stażem dalej jest ten ogień.


Różne były etapy, bywały okresy kiedy tego seksu było mniej, bo były różne perypetie życiowe, problemy, choroby, pewne leki, ale koniec końców zawsze staraliśmy się dbać o tę sferę i powracać do regularności i częstotliwości kiedy jż wychodziliśmy na prostą. Też ta sfera u nas ewoluowała, dojrzeliśmy, odkrywaliśmy swoją seksualność coraz bardziej, próbowaliśmy nowych rzeczy, bo bywały okresy kiedy wkradała się rutyna i nuda, nie powiem że nie. Im człowiek jest starszy to wręcz moze bardziej rozkwitnąć, tak jak owoc kiedy jest im dojrzalszy to tym słodszy. Więc niektórzy piszą, że ta sfera gaśnie, ale ja twierdzę że może się rozwinąć i wyjść na wyższy poziom. Wtedy tak jak pisałam, czujesz że żyjesz i czujesz smak życia. Ale też nic nie dzieje się samo, aby tak było, potrzeba chęci i wysiłku obu stron. Nie będę też tutaj się zbytnio rozpisywać o szczegółach na forum publicznym, jeśli chciałbyś porozmawiać, to zapraszam na priv, nie ma się czego wstydzić


Widocznie wystarczy się dopasować i po prostu chcieć?


Ja uważam że dziewczyna po prostu musi lubić seks, lubić te sprawy, mieć to "coś" w tej sferze. To się czuje, czy ma z tego rzeczywistą frajdę, czy lubi sprawiać przyjemność facetowi (niektóre kobiety uwielbiają robić loda, a inne się brzydzą). Takie cechy wcale nie oznaczają ze kobieta jest "latawicą", skłonną do zdrad i atencji od innych! Można być przykładną, dobrą, wierną żoną a w sypialni być szaloną, zboczoną kocicą - tylko dla swojego faceta. Jeśli natomiast dziewczyna sie wstydzi rozebrać, chce to robic po ciemku, trzeba ją namawiać do wszystkiego, no to niestety źle to wróży. Chociaż może sie zmienić na lepsze, bo kobietom seksualność rozwija się z wiekiem, osiągając szczyt libido koło 40. Też nie wszystkim, bo wiele kobiet najchętniej zrezygnowałoby z seksu całkowicie po 25 r.ż. lub po dziecku. Także wybór partnerki jest ciężki, bo trzeba balansować między różnymi cechami i trochę wybierać co jest ważniejsze, bo nigdy nie dostaniesz wszystkiego, tak żeby wszystko idealnie grało. Związek to sztuka kompromisów, nauki siebie nawzajem, tak aby budować coś trwałego razem.


Porozmawiaj z nią, daj jej szansę, może ona nie jest świadoma jak się czujesz, jakie jest to dla Ciebie ważne. Wiedz też że masz prawo dbać o siebie i żyć tak aby być szczęśliwym. Jeśli nie czujesz się dobrze w tym związku, coś Ci nie gra, na myśl o przyszłości jesteś przygnębiony no to czas na zastanowienie sie, a może nawet na rozstanie, póki jest czas.

Zaloguj się aby komentować