Zaczyna się powoli etap regulacji Internetu. Australia chce wymagać dowodu, by móc korzystać z social mediów. Z kolei w USA sędzia Sądu Najwyższego zwraca uwagę, że takie firmy jak Google i Facebook nie mają porównywalnej konkurencji, co powoduje że przy wysokim udziale w rynku ludzie nie mają faktycznie wyboru.
W związku z tym podnosi argument, że w takiej sytuacji usługi tych firm, chociaż prywatne, mogłyby zacząć być traktowane jak usługi powszechne jak dostęp do usług telefonicznych. Spowodowałoby to, że nie mogłyby arbitralnie zamykać kont ludziom, a w tych sprawach rozstrzygałby sąd.
Więcej: https://www.protocol.com/bulletins/thomas-scotus-twitter-trump-ban

Zaloguj się aby komentować