@maciekawski
Opel
dwie tony
To musi być pierwsza Insignia.
No i 110km/h to się turla a nie jedzie.
Zaraz zaoszczędzone paliwo wywalisz w zatkany DPF albo go wytniesz i na przegląd będzie jeździł tylko dowód, a przy 200kkm przekręcą się panewki, chyba że wcześniej rozwali się silnik przez uszczelkę smoka oleju w misce.
Piękne to były auta, nie trzeszczały przez długi czas od zakupu w przeciwieństwie do przejebanych Vectr, światła do tej pory robią robotę, Infinity potrafi "jebnońć basem", a przez masę czołgu trzyma się drogi jak wójt fotela nawet przy silnym wietrze bocznym. Fajne wspomnienia.
Z drugiej strony przez masę średnio się zbiera, ww. usterki plus jeszcze do tego dwumasa za słaba na tą budę i antyczny automat.