Witajcie w serii #mamotoniesazabawki w której przedstawię wam figurki/zabawki 66 gatunków pokemonów + duplikaty. A dzisiaj: Startery Generacji III
41/66
Treeco + Mudkip + Torchic + Blaziken
Treeco (Gen. III)
Gekon. Trawiasty geokn. Duży ogon, duże oczy, wysokie czoło i rączki gotowe do przemocy. Stosunkowo wątły w porównaniu do reszty starterów na roślinnej półce (żółw, ropucha i rzodkiewkozaur). Szczerze mówiąc nigdy do moich ulubieńców nie należał. Ale jest z generacji III i był w zestawie z resztą starterów, to wiadomo, że chcę.
Mudkip (Gen. III)
Największy przechuj generacji III jeśli chodzi o gry (zapomnieli to wyrównać jakoś XD) i jego fanem też nigdy nie byłem. Zwłaszcza jego ostatniej ewolucji Swamperta. Mega Swampert już wygląda spoko. A Mudkip jest uroczy. Byłby też niższy, niż reszta wodnych pokemonów na półce, gdyby nie wielki grzebień na głowie, z nim jest taki sam jak reszta.
Torchic (Gen. III)
Jest i on, hot wings z KFC, palący kurczak. Nóżki ciut bardziej miękkie, żeby się nie połamały, bo cieniutkie jakby dzień nóg odkładał na 30 lutego. Między Torchic’iem i Bazikenem jest jeszcze Combusken, tylko zapomnieli mu figurkę zrobić.
Blaziken (Gen. III)
Co tu się zadziało to ja nie wiem. Blaziken to przerośnięty, humanoidalny kurczak z piórami. I w kroku też miał kępę piór. A ci mu zamiast tego dali z 5 ku⁎⁎⁎ów. Ja rozumiem zamysł, naprawdę. Ale to trzeba było synek usiąść na spokojnie, może Combuskena najpierw zrobić i przemyśleć temat, szersze te pióra dać. Teraz to się już tego nie zateguje. W grach i anime się to w oczy nie rzucało, przysięgam XD. Zdjęcia porównawcze wrzucę w komentarzu XD.
Ale poza tym, to fajny. Kopie jak Bruce Lee za najlepszych czasów.
No i to wsio na ten dzień. Wracam w piątek. Żegnajciu








