Witajcie. To mój pierwszy wpis na tym portalu - zapewne nie ostatni. Dość mocno interesuję się historią I-II wojen światowych, zarówno pod kątem umundurowania, uzbrojenia, jak i bitew oraz postaci. Pod hashtagiem #historiazarroyo będę publikował posty związane z owymi dwiema największymi wojnami w historii.
Na początek pewien dość stary post z jednej z grupek na fb, gdzie pisałem:
"-Twój karabin jest Twoją prawą ręką! - powtarzał do znudzenia swoim żołnierzom Sobel. Nierozstawanie się z bronią było jedną z jego obsesji i którejś nocy postanowił dać nauczkę ludziom, którzy według niego nie dość o nią dbali. Wraz z szefem kompanii, Evansem, przekradli się przez pozycje kompanii, by zabrać śpiącym niedostatecznie pilnowane karabiny. Osiągnęli spory sukces - zanim nastał świt, przed namiotem Sobela piętrzył się stos niemal pięćdziesięciu Garandów. Z wielkim nadęciem Sobel zwołał zbiórkę kompanii i palnął im mowę o tym, jakimi są beznadziejnymi kreaturami i jak źle dbają o powierzoną im broń.
W czasie tego wrzaskliwego jak zwykle pokazu na biwak kompanii E przybył dowódca kompanii F w towarzystwie około czterdziestu pięciu żołnierzy, pytając, co za dureń zwędził im w nocy karabiny. Ku wielkiemu rozbawieniu żołnierzy okazało się, że Sobel wraz z Evansem zgubili się w nocy i myszkowali po pozycjach sąsiedniej kompanii." ~ Kompania Braci, str. 49.
Jest to rzecz jasna cytat z niniejszej książki, na podstawie której powstał jeden z najlepszych seriali wojennych autorstwa Stevena Spielberga i Toma Hanksa.
A oto bohater, który postanowił zabrać te 50 sztuk Garandów (w serialu wcielił się w niego David Schwimmer, czyli Ross z serialu "Przyjaciele" - tego aktora widzicie właśnie na zdjęciu, drugie zdjęcie zaś przedstawia faktycznego Herberta Sobela).

