
Wiedźmin zaskoczył mnie w drugim sezonie, bo twórcy wyciągnęli wnioski z błędów popełnionych przy realizacji pierwszej serii. To coś mimo wszystko rzadko spotykanego.Pierwszy sezon to dobra rozrywka, której największe zgrzyty odczułem w drugiej połowie. Serial ma problemy na wielu płaszczyznach. Możemy wymienić: kostiumy (Nilfgaard to tylko sztandarowy przykład), efekty specjalne (ten smok nie wyglądał dobrze), chaotyczny sposób opowiadania historii. Gdy czekaliśmy na 2. sezon, gdzieś w głowie tliła się...Zobacz pełną treść wpisu w serwisie naEKRANIE.pl