#wiadomoscipolska #kultura #teatr #wspomnienia
1978 rok, przechodzisz koło teatru "Osterwy" w Lublinie i masz ochotę na kawę, której aromat wydostaje się przez szczeliny okna z kawiarenki przy teatrze.
Nie jest to miejsce, w którym zmieszczą się tłumy. Dwa, albo trzy stoliki - nie pamiętam i coś w rodzaju półki - lady.
Kawa palona na miejscu i mielona w ręcznym młynku na korbkę.
Udało się, wszedłeś.
Po chwili podchodzi do mini stolika człowiek z pytaniem, czy może przysiąść się na chwilę.
Fajna pogawędka, ale czas leci. Kompan od kawy wychodzi.
Mija miesiąc, albo półtora. Jesteś na spektaklu i widzisz, że ten miły pan od wspólnej kawy jest na scenie. Jego donośny głęboki głos wibruje w przestrzeni teatru.
Mija rok, ty znów na kawie i "znajomy" pan od kawy ponownie szuka miejsca. Zapraszasz i znów miła pogawędka.
Zaczynasz pojawiać się częściej na jego spektaklach.
Okazuje się, że jest to świetny kompan do rozmowy i najnormalniejszy w świecie człowiek.
Nie jest celebrytą, ani nie gwiazdorzy, chociaż jest wspaniałym aktorem na deskach teatru.
Mijają lata, relacje stają się bliższe.
Wyjeżdżasz i z ogromną przyjemnością wspominasz pogaduchy przy kawie i innych napojach. Czas umyka i uderza cię w oczy po latach smutna wiadomość, nie żyje aktor Piotr Wysocki.
Pamiętam Piotrze tamte nasze rozmowy. Ty żyjesz, w pamięci tych, którzy Cię znali.
Na zdjęciu jako Jan Kochanowski z okazji Dni Lublina.
aa0263cf-6efb-4282-9bcb-467440bc2dac

Zaloguj się aby komentować