Weź sobie pomarańczę, zobaczysz jak to smakuje…


Zapewne jak absolutne gówno, bo to woda z barwnikiem. Ale za to jak pachnie!*

Jacques Herbin Encre Ambre Parfum Orange to kolejny zapaszek na naszej liście. Zdjęć możecie nie wąchać, bo się zapach nie załączył. Odpowiem wam tylko na szybko na pytanie, czy pachnie jak pomarańcze, gdzie wszyscy stoją a ja tańczę i idziemy do rzeczy które pokazać wam morę.


Otóż: Czy pachnie pomarańczą: No tak po c⁎⁎ju bym powiedział*. Spleśniałą może XD


To teraz miąższ merytoryczny:

Mokre, długo schnące i o bardzo głębokim kolorze. Jest ciemny żółty, a nie pomarańczowy. W piórach z cienką/suchą stalówką może wypadać lepiej biorąc pod uwagę, jak cudownie wypadł przy rozmazie. Za to wody się specjalnie nie boi. Cieniowanie jest, ale bez fajerwerków. Czy cieniuje? No ewidentnie i całkiem wyraźnie, ale zostałem rozpieszczony i “meeh” XD


Całość, czy to krótka linia, czy długa, czy poszło dużo atramentu, czy mało, jest w zasadzie jednakowa. Miejscami jest po prostu ciemniej, bo no więcej poszło, ale porównując to z KWZ El Dorado - różnica jest drastyczna i diametralna. Tam to żyje, tam to pracuje, tam się dzieje. Nie wiem, na ile odda to zdjęcie, ale El Dorado przechodzi od koloru do koloru, od jasnożółtego po prawie czerwony, a ten jest cały czas na jedno kopyto.


Ale kopyto jest całkiem ładne, fajnie wygląda na papierze i nie ginie w kropkach. To czego chcieć więcej?


Tyle ode mnie

#piorawieczne

a97a82d0-95a9-4f45-9ce6-f59b996820c7
2d924bcc-6bb9-4b82-9887-dace321ff143
399f5a3f-c153-4d02-97db-b7768dcc506f
Rozpierpapierduchacz userbar

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować