W Polsce mamy 2,112,498 nauczycieli w tym:
55.737 - niewypełniony (nie wiem ocb)
110.918 - stażystów
400.352 - kontraktowych
404.034 - mianowanych
1.141.455 - dyplomowanych
Aż dupsko piecze wiedząc, że można by tę liczbę zredukować o 2/3 informatyzując system edukacji ale to temat na inny epizod
6f802402-e278-4379-a50f-3b7464f9068e
zero

Aż dupsko piecze wiedząc, że można by tę liczbę zredukować o 2/3 informatyzując system edukacji ale to temat na inny epizod


@Anav0 no płaczą ile oni to roboty po robocie nie mają. Dziwi mnie tylko,dlaczego nie optują za tym, żeby mieć 40h tygodniowo w jednej szkole, w jednym miejscu.


Gdzieś ktoś wrzucał, że godzina pracy takiego nauczyciela to było 32 PLN netto. Więc przy 160h robi się prawie 5,2k. Dużo? Mało? Nie wiem, ale to nie jest najniższa krajowa.

Anav0

@zero Jestem wielkim fanem optymalizacji procesów a obecny model edukacji tj. klasa, 30 uczniów, 1 nauczyciel to straszne marnowanie czasu i pieniędzy. Był to świetny system do ery komputerów i internetu ale teraz pora na coś nowego


Pensje nauczycieli mnie tak bardzo nie interesują, chociaż faktycznie wliczając w ich czas pracy te długie miesiące wolnego i nie tylko to ich pensje nie są takie mała. Praca też nie jest jakaś uber trudna, chociaż i na tym polu przedmiot przedmiotowi nierówny.

zero

Ekhem


@Frasad czyli gdzie jest prawda?

bestrongclarence

@Anav0 przez takie podejście reszty społeczeństwa do zawodu nauczyciela w tej profesji dominują ludzie, którzy starają się robić te tablicowe minimum

zero

@bestrongclarence a może przez to, jaki jest system, i jakie są płace, do bycia nauczycielem garną się tylko słabe jednostki?


Zawsze na problem można spojrzeć z dwóch stron.


Żeby nie było, edukację skończyłem lata temu.

aceventura

@zero nie pracuje w szkole ale z racji zawodu mam bliski kontakt z wieloma szkołami i to jest dramat. Praktycznie od kilku lat w moim powiecie nie pojawiają się młodzi nauczyciele tuż postudiach. Wielu młodych odchodzi po kilku latach przez zarobki i nadmiar obowiązków (sam znam z 5 osób) wiec ściągani są masowo emeryci, którzy w większości nie ogarniają zbyt dobrze realiów, cyfryzacji i często maja wywalone bo już są na emeryturze. Dyrektorzy radzą sobie tez w ten sposób ze luki w etatach zapełniają wysyłając nauczycieli na podyplomowki dzięki czemu np historyk może uczyć np. biologii (ale jak to się przekłada na poziom to nie wiem, choć się domyślam). Z kolei np. nauczyciele języków odchodzą często do szkół językowych bo mniej roboty, papierów użerania się z systemem i rodzicami. Problem jest złożony, ale głównie chodzi o niskie zarobki, a przywilej w postaci długiego urlopu już tego nie rekompensuje w wystarczającym stopniu. Dodatkowo wynagradzanie tez jest niesprawiedliwe bo np wuefista zarobi tyle samo co matematyk, mimo ze pracy po godzinach ma znacznie mniej.

bestrongclarence

@zero no jasne system jest do zmiany, ale zarobki sprawiają, że w tym zawodzie zostają jednostki, które nauczyły się z tego systemu korzystać i nie chcą nic zmieniać. Ludzie z inicjatywą uciekają do innych profesji. Wiem z doświadczenia, bo sam na etacie państwowym przepracowałem 6 lat

stfor

@bestrongclarence zarobki są bardzo dobre, początkujący zarabia 60zł na godzinę, a mając kilka lat doświadczenia ponad 100zł/godz.


Problem jest z tym że pracy mało - taki ktoś pracuje 15godzin tygodniowo to miesięcznie zarabia niewiele nawet przy tak dobrych stekach godzinowych.


Wystarczyło by zwolnić połowę nauczycieli a wtedy miesięczna pensja była by 12k zamiast 6k.

Przy okazji poziom by się podniósł - bo wyrzuciło by się z roboty tych gorszych a zostawiło tych lepszych.


Ale jaki był by krzyk gdyby zwolnić milion osób które nie nadają się do żadnej pracy i nie są w stanie nauczyć się nowego zawodu. Dlatego żaden rząd nie jest chętny na zmiany.

bestrongclarence

@stfor tylko udajesz, że praca nauczyciela w polskim systemie to tylko godziny przy tablicy a to zwykłe kłamstwo

zero

@bestrongclarence no ale dlaczego w takim wypadku nauczyciele nie chcą pracować 40h w szkole? Tylko biorą tą mityczną robotę do domu?


Każdy z nas chodził do szkoły, i wszyscy wiedzą jak to wygląda.


@aceventura Oczywiście że biurokracja jest ogromna, ale jeśli nie nauczyciel to ma robić, to trzeba kogoś zatrudnić ekstra do tego.


w tym zawodzie zostają jednostki, które nauczyły się z tego systemu korzystać i nie chcą nic zmieniać. Ludzie z inicjatywą uciekają do innych profesji.


@bestrongclarence I o to mi właśnie chodzi. Ułożyli się w swoim bagienku z kartą nauczyciela, i teraz jest problem żeby cokolwiek zmienić bez protestów. Jak by byli zatrudnieni na zasadach ogólnych, to by to inaczej wyglądało. No, może nie całkiem ogólnych, bo trzeba by wszystko dobrze przemyśleć, ale te 160h zapewnione przez system przy pełnym etacie.

stfor

@bestrongclarence wystarczyło by zrobić tak jak w za granicą w Niemczech. Tam jakoś nie ma problemu z tym że nauczyciel procuje drugie tyle co w Polsce - czyli 6 godzin dziennie zamiast obecnych 3.

Uczeń i tak siedzi w szkole 6 godzin więc nie ma problemu aby nauczyciel siedział w szkole tyle samo czasu co uczeń.

6 godzin dziennie to nadal będzie mniej niż w innych zawodach, więc zostaje codziennie 2 godziny na jakieś inne zajęcia.


Poza tym należało by jeszcze skrócić urlop z 14 tygodni do 5, a uzyskane w ten sposób 9 tygodni co roku wykorzystać na to aby nauczyciele przygotowali materiały do nauki w szkole (w tej chwili wyręczają się cudzą pracą a mogli by to robić samemu).

bestrongclarence

@stfor jak ci nauczyciele mają tak dobrze to ja się tylko zastanawiam czemu ludzie do tego zawodu nie walą drzwiami i oknami...

stfor

@bestrongclarence no przecież walą drzwiami i oknami - mamy 2 miliony nauczycieli gdy zapotrzebowanie jest zaledwie na 1 milion. Przyjęło się że jak ktoś ma 2 lewe i do żadnej pracy się nie nadaje to zostaje nauczycielem.

bestrongclarence

@stfor no jasne, mamy ja bym powiedział, że nawet można całkiem olać temat, rodzice i internauci sami wykształcą

stfor

@bestrongclarence no i taką strategię stosują kolejne rządy - wola olewać temat zamiast zrobić porządek i wywalić połowę.


Liczą na to że jakoś to będzie i że rodzice sami wszytkim się zajmą.

aceventura

@zero : "i teraz jest problem żeby cokolwiek zmienić bez protestów. Jak by byli zatrudnieni na zasadach ogólnych, to by to inaczej wyglądało."


protesty ch*ja dają. Likwidacja gimnazjów, wprowadzenie HIT, dodatkowych bezpłatnych godzin, brak podwyżek - to wszystko było oprotestowane i rząd ma te protesty gdzieś. Serio, pracuje w zawodzie 14 lat i nie pamiętam protestu, który by coś uzyskał.


@stfor te 15h tygodniowo to nie wiem skąd wziąłeś. Nawet zakładając absolutne minimum to etatt (godziny przy tablicy) wynosi 18 + obowiązkowe godziny bezpłatne (1 lub 2).


Były też prowadzone badania które wykazały średnią 47h tygodniowo i nawet zakładając, że są zawyżone to raczej nie o taki rząd wielkości (32h)


https://www.portaloswiatowy.pl/wazne-wydarzenia-dla-szkol-i-przedszkoli/czas-pracy-nauczycieli-zaskakujace-wyniki-badan-5068.html


@stfor zwolnienie połowy nauczycieli miałoby ten skutek, że klasy liczyłyby 50-65 osób. Ciekawe która szkoła ma takie warunki lokalowe, że miałaby pomieszczenia mogące pomieścić tak liczne klasy. Chyba, że zakładasz od razu przebudowę wszystkich szkół za miliardy złotych.

stfor

Nie 18 godzin a 18 lekcji. 18 lekcji + przerwy między nimi to 15 godzin

zero

protesty ch*ja dają. Likwidacja gimnazjów, wprowadzenie HIT, dodatkowych bezpłatnych godzin, brak podwyżek - to wszystko było oprotestowane i rząd ma te protesty gdzieś. Serio, pracuje w zawodzie 14 lat i nie pamiętam protestu, który by coś uzyskał.


@aceventura akurat chodziło mi o inne protesty. Protesty nauczycieli, że odbierze im się obecny system zatrudnienia, a wprowadzi normalny, taki jak ma reszta społeczeństwa.


Chcą normalnie zarabiać, to niech normalnie pracują.

aceventura

@zero ale co to znaczy normalnie? 40h mają siedzieć w szkole, w sensie po lekcjach bez dzieci i sprawdzać kartkówki, przygotowywać się do zajęć, odbywać rady, spotkania z rodzicami itp.? w sensie od 8 do 16? czyli wywiadówki muszą się zacząć o 15, kiedy rodzice są w pracy. Jak były robione sondaże to z tego co pamiętam większość nauczycieli była za, nie musieliby nosić pracy do domu, wychodzić po raz kolejny do pracy na wywiadówkę wieczorem itp. Ale ministerstwo nie chce tego rozwiązania bo zaburzałoby to pracę szkoły, kontakt z rodzicami itp.Poza tym np. taki chemik, fizyk, nauczyciel drugiego języka w szkole gdzie jest tylko jedna klasa 7 i jedna 8 ma 4h lekcyjne w tygodniu i często ma etat składany w kilku szkołach, jak to rozwiązać? Przy 40h w szkole jest to nierealne i dyrektorzy nie mogliby rozpocząć roku szkolnego z powodu braków kadrowych, bo za tą kasę nie ma chętnych nowych nauczycieli do uzupełnienia powstałych w ten sposób wakatów. Zabierzesz wakacje, ferie to dodatkowo obniżysz atrakcyjność (i tak już wątpliwą) zawodu i tym bardziej nikt nowy nie przyjdzie. Już teraz jest 10x mniej stażystów od dyplomowanyc, czyli jest to zawód wymierający w Polsce. Zredukujesz etaty o połowę to Twoje dzieci będą miały lekcje w klasach 50-60 osobowych, a nie ma takich szkół z pomieszczeniami mogącymi pomieścić taką ilość, trzeba by budować nowe szkoły lub przebudowywać stare. Zrobisz częśc lekcji zdalnie to odbije sięto na dzieciach, co widać po pandemii. Jedyne rozwiązanie IMHO to zwiększyć atrakcyjność zawodu tak, by pensja stażysty nie była mniejsza niż pani Jadzi, woźnej w tej samej szkole z 10 letnim stażem pracy, a teraz są właśnie takie patologie. Moja znajoma zarabia na etacie mniej niż woźna i mamy z tego co miesiąc bekę oglądając paski z wynagrodzeniami :).

Zaloguj się aby komentować