U białych ludzi, a nie u małp z Kongo-Bongo jak wychodzisz z puchy to dalej jesteś ich wspólnikiem, a ja jakoś już nie jestem.

U białych ludzi, a nie u małp z Kongo-Bongo jak wychodzisz z puchy to dalej jesteś ich wspólnikiem, a ja jakoś już nie jestem.

Zaloguj się aby komentować