Komentarze (6)

ramen

Zakładając, że liczymy tylko "samospłacenie się" pracownika, to przy marży 20% musi on "wprowadzić" do firmy około 25 000 zł miesięcznie.

Mel

@ramen  a 5 lat temu w 2018 było to 2080 PLN brutto, w takim tempie to niedługo minimalna będzie prawie 10 000 PLN

fashq

Wszyscy się na to złożymy. Ceny w sklepach znowu wzrosną. Pytanie tylko czy praca tych ludzi na minimalnej faktycznie jest tyle warta? Dlaczego w tym kraju nagradza się nieuctwo i lenistwo, a ludzie z kwalifikacjami są karani wyższymi progami podatkowymi?

Lukato

@fashq Jeśli praca ludzi pracujących za płacę minimalną nie jest zdaniem pracodawcy warta tej kwoty, to zawsze może wykonać ją samemu i zaoszczędzi sobie 5100 miesięcznie Już widzę jak pan prezes jeden z drugim zakasa rękawy i bierze się do pracy XD


Druga sprawa. W cywilizowanych krajach skandynawskich i zachodnioeuropejskich każda praca jest warta tyle, żeby pracownik mógł godnie żyć. Wiem, że w Polsce dla wielu byznesmenów jest to szokiem, ale do pracy chodzi się po to, żeby zarobić na godne życie, A nie żeby dymać po 12 h i mieć problemy z przeżyciem od 1 do 1. Natomiast mając wyższe kwalifikacje, umiejętności i doświadczenie zawodowe, powinno zarobić się nie tylko na godne przeżycie, ale wyższy standard tego życia jak wakacje za granicą, podróże, nowy samochód itd.


BTW, jak ty uważasz, że studia albo dobre oceny decydują o późniejszym statusie finansowym to XD Znam głąba, który nie skończył nawet technikum, bo rzucił w 3-klasie i poszedł w melanż, który trwał prawie dekadę. A niedawno kupił sobie auto za ponad 80 - tysięcy, bo jego stary ma dobrze prosperującą firmę i pożyczył mu od ręki 50 koła ciesząc się, że syn przestał chlać i zaczął przykładać się do pracy XD Ozywiście pracuje w rodzinnej firmie, bo każda inna by go dawno wyrzuciła. Swoje mieszkanie dostał za free po babci. Po śmierci starego majątek i firmę przejmie on. Takie osoby na pewno doszły do swego statusu ciężką pracą, nauką i wcale nie były leniwe. Na pewno włożyły w swój status więcej pracy niż np. taka kasjerka z Lidla, która w wieku 18 lat musiała iść do pracy, bo stary był alkoholikiem, a z matki pensji nie wystarczyło na studia i dalszą edukację.

ramen

@Lukato Ja tak właśnie zrobiłem - w celu zaoszczędzenia 5100 zwolniłem pracownika i zacząłem robić to co on. Ale wcale nie dlatego, żeby zarobić więcej, ale po to, żeby w oógle zarobić. Mógłby ktoś powiedzieć: "widocznie masz słaby biznes", ale ten biznes w tym samym modelu funkcjonował ostatnie 12 lat, a ostatnie 2 już coraz gorzej.

@fashq Tutaj dotykamy polityki: wśród elektoratu PIS dominują osoby z gorszym wykształceniem (mniej inteligentni) i spoza aglomeracji miejskich (ze wsi); nadmieniam, że nic nie wymyśliłem, wszystkie statystyki z wyborów tak wskazują. Pis zatem musiał wymyślić sposób, aby ich elektorat dostał zasłużoną marchewkę. I tutaj wjechał cały socjal plus praca dla protegowanych. Jak, że budżet nie jest z gumy, pracuje na ten socjal inna grupa, niż wyborcy PIS. Podniesienie pensji ma niewiele wspólnego z podniesieniem standardu życia (zwłaszcza, że całą podwyżkę zjada inflacja) - wyższa płaca to wyższy ZUS. A więc podniesienie płący minimalnej jest de-facto podwyższeniem podatku.

Zaloguj się aby komentować