To, że Scholz jeździł do NRD na "spotkania" z tamtejszymi komuchami jest wszystkim wiadome.
Zastanawia mnie jednak jak to możliwe, że on i jemu podobni (Schröder, czy prezydent Steinmeier też przecież współpracowali z enerdowcami) mogli dobie działać w najpierw w młodzieżówce JUSOS, potem w SPD, stale inwigilowani przez wschodnie służby (gdzie były zachodnie?!) chłonęli ideologię marksistowską i miłość do Moskwy.
Dzisiejszy opór Scholza wobec wysłania czołgów dla Ukrainy nie powinien nikogo dziwić. Ja bym się nawet mocno zdziwił, gdyby ten śmierdzący komuch, na to pozwolił. SPD robi przecież wszystko, co tylko możliwe, by jak najmniej zaszkodzić Rosji.
32057cc4-e2ea-4ae1-9283-ccb5d1a87e73
d31445b8-28ec-45c0-b1ed-8615a121a0ba

Zaloguj się aby komentować