
The Walking Dead powraca po przerwie z drugą częścią 11. sezonu - i to w wielkim stylu! W odcinku nie zabrakło dużych emocji, brutalnych scen i zaskoczeń. Oceniam.Dziewiąty odcinek rozpoczął się od tego samego momentu, w którym zakończył się poprzedni, czyli od Leah odpalającej hwachę. Początek epizodu był bardzo widowiskowy, a odrazę wywoływały szwendacze trafione strzałami. Fruwające wkoło flaki i szczątki wyglądały makabrycznie. Kamera podążała za Maggie, która uciekała przed ostrzałem, ale też musiała...Zobacz pełną treść wpisu w serwisie naEKRANIE.pl