The Dangers In My Heart ( Boku no Kokoro no Yabai Yatsu) - coś nowego ze starych składników
The Dangers in My Heart to komedia romantyczna/okruchy życia opowiadające historię Kyotaro Ichikawy i Anny Yamada. Oboje są uczniami szkoły średniej oraz uczęszczają do tej samej klasy. Yamada jest dość popularna w klasie, a to za sprawą swojej urody i tego, że próbuje swoich sił w aktorstwie i jako modelka. Nie jest jednak jakimś wzorem do naśladowania. Jest trochę niezdarna, lubi się objadać przekąskami, oceny ma średnie, ma swoje dziwactwa, romantyczka. Gdyby nie to aktorstwo to po prostu zwykła nastolatka. Przypadek a może nie, sprawia, że zaczyna spędzać więcej czasu z Ichikawą. Kyotaro to chodzący brak pewności siebie, zbytnio analizujący co inni o nim myślą z dziwnym hobby (ciekawią go mordercy). Z czasem jednak dzięki delikatnej pomocy Yamady zaczyna stawać na nogi. To nie jest tak, że Yamada wykorzystuje swoją pozycję i wychwala Ichikawę w klasie czy coś w tym stylu. Wspiera go, delikatnie popychając go w odpowiednim kierunku a on sam pokazuje swoje zalety.
Ich relacja jest bardzo słodka z momentami zazdrości z obu stron. Nie ma tu większych dramatów. Okazuję się, że problemy można rozwiązać rozmową. I tutaj Kyotaro wypada lepiej niż 90% protagonistów w tym gatunku. Potrafi się przyznać do błędu (to działa też od strony Yamady), a czasami poprostu zadziałać tak jak trzeba w danej sytuacji. Stanąć na wysokości zadania. Ogarnięcie, że Yamada się w nim podkochuje trochę mu zajmuje ale i tak na tle innych anime szybko to ogarnia.
Oglądając oba sezony miałem odczucia, że znam te motywy, gdzieś to już widziałem. Mimo to miałem wrażenie jakbym oglądał coś odbiegającego od utartych schematów, coś nietypowego. Wciągnąłem całość w jeden weekend razem z mangą (no prawie). O ile wizualnie uważam to anime za ładne to muzyka mnie kupiła najbardziej. Takie typowo pianinowe motywy a czasem lekki ambient. To wszystko tylko wzmacnia cały ten klimat.
Wrzucam opening z pierwszego sezonu bo mi się podoba.
#anime #animedyskusja
Edytowane. Jeszcze co do Kyotaro (i może Yamady kto wie) trzeba pamiętać, że to nastolatek z buzującymi hormonami. Więc Yamada wzbudza w nim także pożadanie co jest lekko nakreślone nie koniecznie w formie głupich gagów.