Teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że poukładałem to sobie w głowie.


Fakt, że nie zostawiałem wiadomości, tylko dzwoniłem, wynikał z tego, że wiadomość mogła długo wisieć bez odpowiedzi, a ona nawet mogła jej nie zobaczyć — sama mi o tym mówiła. Wspominała też, że przez takie sytuacje wcześniejsze relacje jej się rozpadały.

Ktoś mógłby pomyśleć, że mnie olewała, ale odbierała telefony, gdy zapowiadałem, że zadzwonię. Było w tym jakieś zaangażowanie.

Wtedy miałem tylko ją — wszystko, co czułem, przelałem właśnie na nią. Nie dostrzegałem, że mam wokół znajomych, do których mógłbym się odezwać.


Nie potrafiłem dać jej przestrzeni, bo sam tej przestrzeni w sobie nie miałem. W tamtym momencie nie umiałem inaczej, ale dziś rozumiem dlaczego.

Nie potrafiłem słuchać — brakowało mi doświadczenia, a uczucie było zbyt silne.


Widocznie potrzebowałem tego szoku, żeby dojrzeć.

Dwoje emocjonalnie niedojrzałych ludzi goniło się jak dzieci w berka:

ja – z lęku przed utratą, z potrzeby bliskości, z braku doświadczenia i obezwładniającej samotności;

ona – uciekając, bo potrzebowała ciszy, może nie umiała znieść tej intensywności i bała się presji. (Wiem, że to nie był jej pierwszy ghosting.)


Dwoje ludzi w stresie, w emocjach, bez odpowiednich narzędzi, zaczęło się nawzajem ranić.

Samotność – coś, co nas na początku połączyło – stała się też jednym z powodów rozpadu związku. Wcześniej stała się strefą komfortu i bańką z której nie mogłem wyjść


Teraz rzeczy odzyskują kolory.

Znowu mam ochotę coś robić – zagrać, poczytać książkę, wyjść na spacer, napisać do kogoś.

Utrzymuję kontakt z kilkoma znajomymi. Zaprosiłem kumpla, żeby pograć w fifę – pewnie zbierzemy się w czwórkę z dodatkowymi znajomymi.


Muzyka pomogła mi przez to przejść. Jak zwykle zresztą – chociaż tym razem nie miała już tej samej głębi.


#przemyslenia #chcepogadac #chcesiewyzalic

Komentarze (2)

Belzebub

Okej wiesz co robić. Remember no russians

kiri

@LesnyZenek poczytaj sobie o stylach przywiązania - ta książka na początek: https://www.goodreads.com/book/show/54765505


Fajnie, że masz tyle przemyśleń w temacie, teraz warto to pchnąć do przodu trochę się podpierając sensowną literaturą, żeby mieć jakiś punkt podparcia. Powodzenia!

Zaloguj się aby komentować