Ten drążek to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Od kiedy go kupiłem najpierw okazało się, że nie mogę go u siebie w domu zamontować bo ściany wykonane z gównolitu, więc przeleżał tak ze 2 lata zapomniany. W końcu jak się przeniosłem do nowego mieszkania, to w końcu mogłem zamontować - ojebałem się z tym chyba z 5h jak nie lepiej, dziury wierciłem takie że by tam k⁎⁎wa palec cały wszedł a to jakiś j⁎⁎⁎ny żelbet więc ledwo szło. W końcu jak się udało, to zadowolony poćwiczyłem może ze 3x przez pierwszy tydzień, po czym odjebałem coś boksując na Oculusie i mi bark wyskoczył (xD), więc dalszy ciężki trening na drążku nie był już możliwy. No akrobatą nie zostanę, c⁎⁎j, dobrze jest korpo; Jak mi już bark po paru miesiącach wrócił do normalnego działania, to mi znowu wena do ćwiczeń spierdoliła, no i w ten sposób dotarliśmy do momentu wyprowadzki, kiedy to mam znowu przyjemność demontować to czerwone cudo. Sam demontaż za pomocą rozjebanej grzechotki, (dzięki której co chwila musiałem szukać nasadki pod łóżkiem) przeszedł całkiem sprawnie. Zostało tylko wydrzeć te jebane kołki ze ściany, załatać, poprawić, jeszcze raz poprawić, zeszlifować i przemalować - kolejne 6h zainwestowane naukę fachu budowlańca. Polecam serdecznie 10/10

#pasta #heheszki

8a6f83bf-448f-4c05-95ae-aa20cd1a126b

Komentarze (1)

Opornik

@Masterick

odjebałem coś boksując na Oculusie i mi bark wyskoczył (xD), więc dalszy ciężki trening na drążku nie był już możliwy.

zdolniacha ale i współczuję też mi wyjebało barki od 15 lat się odzywa

Zaloguj się aby komentować