Taka mała ciekawostka w ramach #wybory feat #frondeusbezjaja

TL;DR: Jeśli wyszedłeś lub wyszłaś ze szpitala, weź wypis ze sobą i skieruj się do tego okręgu do którego byś zagłosował(a) gdyby wizyty w szpitalu nie było. Muszą dopisać do listy, masz prawo głosu.


Na moim przypadku - 1. turę wyborów głosowałem poza miejscem zameldowania.

Drugą też planowałem, ale po drodze wypadł termin operacji.


Będąc przyjętym na oddział, automatycznie zostałem przeniesiony z mojego okręgu w którym byłem tymczasowo, na okręg szpitala.


W momencie gdy były drukowane listy, to jest o 6:00 w piątek, nadal byłem pacjentem szpitala. Lecz 7 godzin później, o 13:00 dostałem wypis.


No I co teraz? Gdzie mam głosować?

* W miejscu zameldowania? Setki kilometrów dalej?

* W szpitalu? Ale już nie jestem pacjentem!

* W miejscu w którym zagłosowałem w pierwszej turze? - Ale nie mają mojego nazwiska na liście.


Koniec końców pojechałem do lokalu wyborczego tego samego co z I tury, wyjaśniłem sytuację i pokazałem wypis.

Komisja podrapała się po głowie, zadzwoniła do centrali z pytaniami co dalej po czym dopisała ręcznie do okręgu z komentarzem dlaczego jestem dopisywany.


I ciekawostka druga - czy mają jakiś dowód na to że tak było? Nie mogli zrobić zdjęcia ani skanu wypisu bo to dokument medyczny, moje prywatne sprawy. Jedyne co mogli zrobić to zerknąć pobieżnie na sam fragment o tym że byłem wypisany, na pieczątkę i zaufać że nie sfałszowałem dokumentu.


Jestem ciekaw czy potem muszą to jakoś potwierdzić, lub przynajmniej skoordynować się z lokalem w szpitalu by mieć pewność że nie zagłosowałem dwa razy...

Komentarze (1)

Ravm

Sprawdza się tylko czy wypis był przed dniem głosowania i spisuje protokoł. Po wypis musiał ozdrowieniec do domu wracać ale spacery pomagają w rekonwalescencji

Zaloguj się aby komentować