tak sie zastanawiam czasem, gdzie by polska dzisiaj była, gdyby nie PRL. bo przypomnijmy, że Sanacja to był dosłownie taki PiS, ale wspierany przez oderwaną od rzeczywistosci arystokrację, czyli w zasadzie taka koalicja PO-PiS (polecam tu Karierę Nikodema Dyzmy i inne książki Dołęgi-Mostowicza). tylko że nie rządził zupełnie spokojnym państwem z poprawnie odżywionym i dobrze wykształconym ludem, ze sporą bazą przemysłową (cudzą, ale zawsze), i względnie pokojowymi sąsiadami ze wszystkich stron. II RP to była totalna nędza. podejrzewam że z czasem albo wybuchłaby wojna domowa, którą i tak wygraliby komuniści, oczywiście finansowani przez ZSRR, podczas gdy wladza poprosilaby o pomoc zachodu, albo kraj dostałby się znowu pod zabory. w pierwszym przypadku bylibysmy dzisiaj na poziomie jakiejś ameryki poludniowej albo afryki. w drugim pewnie troche wyżej, za to panstwa bysmy nie mieli. jedyna jakas szansa to wygrana w wyborach stronnictwa narodowego, ktore bylo mniej socjalistyczne i mniej uwikłane w układziki niz sanacja, bylo tez bardziej postępowe. tylko wtedy wątpliwe, że zachód pozwoliłby im spokojnie rządzić.
zapraszam do dyskusji.
#historiaalternatywna #historia #bekazpisu