Tak jak obiecałem wpada kolejna recka dla fanów
Dziś na tapet zgłasza się najnowszy zakup do kolekcji czyli:
Lattafa Qasaed al Sultan
Najlepszą recenzją niech będzie to, iż według tej piękniejszej płci zapach jest seksowny i na tym można było by zakończyć recenzję. Trzeba kupować!
Kupiony totalnie w ciemno, tylko po zapoznaniu się jakie posiada nuty. Unisex, ale po nutach przekonany bylem, że będzie w męską stronę i się nie pomyliłem.
Zapach idzie mocno w męską stronę. Jest świeży, słodki z taką pikantnością.
Zobaczyłem na YT recenzje już po moich testach globalnych i niby to jest coś zbliżonego do Dolce Gabbana The One EDP, ale na pewno nie jest to klon. Pewnie ludzie tak myślą bo kształt flakonu jest podobny.
Takiego zapachu w swojej kolekcji nie mam. Lattafa jest przyjemna w odbiorze, nie męczy, nie trzeba się martwić, że się przesadzi z aplikacją. Projekcja nie jest agresywna. Trwałość na dobrym poziomie. Bez problemu mogę używać go na co dzień do biura jak i na wieczorną randkę.
Jeżeli chodzi o flakon to ma on ciekawą naklejkę w środku. Widoczna tylko od frontu. Wykonanie jest dobre. Flakon jest ciężki, a zatyczka ma ciekawą miękką teksturę.
W cenie w której udało mi się kupić czyli niecałe 62 zł za 100ml z policzonym rabatem, promocją itd. za nowy flakon w folii to świetny deal.
#perfumy
#recenzjeperfum
#arabskieperfumy
