Tak bardzo chciałbym się jutro nie obudzić. Niech to piekło się już skończy.
#przegryw
yeebhany

Śmierć we śnie - za żywota łaski mi szczędzili, więc może w chwili ostatecznej Morfeusz z Tanatosem pochylą czoła nad tym marnym indywiduum stworzenia ludzkiego, zagoszczę promieniem lekkiego wytchnienia w ich dłoniach. W sen głębszy zapadając, uniosę pierś po raz ostatni, gdy z kącika ust mych bezgłośny wydech pożegna bezduszne już ciało, gdzie żywe pozostaną wspomnienia na ścianach, gdzie gościły ekspresje cieni.

Zaloguj się aby komentować