Śniło mi się że na ostatnich mś w grupie mieliśmy Anglię a nie Argentynę ale też graliśmy z nimi ostatni mecz.
Przebieg meczu:
Anglicy dominują ale i my mamy swoje szanse. Bielik strzela chujowo z wolnego ale odbita piłka ląduję znów pod jego nogi i grzmotnął aż huczało. Niestety sędzina nie uznaje bramki bo akcja jednoczesna wtf nwm o co cho.
Wojciech Szczęsny zabawia się w polu karnym. Niemal traci piłkę. Naciskany wybija na róg.
Po rzucie rożnym idzie kontra. Laga do Roberta, ten przyjmuje, rozpędza się, mija jednego zawodnika, próbuje kolejnego dryblingu i niestety ucieka mu piłka ale... dziwnym trafem okoliczności trafia do bramki xD
Zbliżenie na panią sędzie, która ma mordę zieloną jak shrek, koniec pierwszej połowy.
Realizator daje przebitki na grząską murawę i kępy dzięki którym prowadzimy z anglią
Reklamy:
Jakieś typy burzą angielski dom (nwm po prostu czułem że to angielski) a następnie budują polski dom
Studio:
Ten od zdrady żony i nawrócenia gada z typem, że o tym że Michniewicz dobry trener a Robert świetny gracz który ma jakieś tam swoje fanaberie.
Na koniec pyta się gościa czy to prawda że ma tytuł filozofa, ten przytakuje
Koniec
#sen #gownowpis