Smartfon mnie nastraszył. Leżał podpięty pod ładowarkę i nagle ekran się rozświetlił z logo marki. Patrzę i sobie myślę "no ok, i tak miałem go zrestartować" Mija 1, 2, 3 minuty a ten nadal w takim samym stanie. Na przycisk power brak reakcji, na power i przyciski od głośności też brak reakcji. Po kablu USB brak wykrycia przez kompa. No sobie myślę "Ameno dla niego, jpde ". Patrzę w neta co tu zrobić i trafiłem na poradnik. Jakieś cudowne programy na windows, odpada bo pewnie syf. Wyjmij baterię (taa, w smartfonie z 2020 XD ). Przytrzymaj power i przycisk od głośności, w sumie to robiłem, ale spróbuję raz jeszcze. Trzymałem 10 sekund i zaskoczyło Ekran wygasł i włączyłem telefon powerem. Uff, co za ulga. Telefon od paru dni zamulał. Czytnik linii papilarnych odblokowywał telefon po sekundzie, normalnie robił to w mgnieniu oka. Wywołanie tego okna z "guziczkami" z wifi, latarką, transmisją danych, trybem samolotowym też muliło. Ogólnie wszystko się jebało, myślałem że telefon zdechł bo w końcu jest prawie 2,5 roku po zakupie
#smartfony #android #kurwajakifart