Epizod #3 The prodigy
Kto nie zna fajerstartera, czy agaty pojzon?
No dobra, The prodigy, a konkretniej Liam Hewlett zmienili w dużym stopniu moje życie przez całkowity przypadek. Początek lat 90tych to był czas kiedy chłonąłem każdy rodzaj muzyki (heh pamiętacie konkursy w radiu na odgadywanie kawałków w Radio Zet i RMF? - wygrałem kilka razy, jako nieletni musiałem podawać się za ojca by móc odebrać śmieszne nagrody xD) No ale dobra, skąd to Prodigy? Otóż, jak to było na początku lat 90tych, Polacy ruszyli na mityczny Zachód na saksy. Mój staruszek, jeździł handlować głównie do BeNeLuxu (tak tak, czasem mnie zabierał na weekend, to tam poznałem smak dobrego zioła, którego już tam nie ma swoją drogą
https://www.youtube.com/watch?v=cSTBFZ-To2E
to jest miłość mojej młodości
Ten kawałek - "speedway" miałem na specjalnie spreparowanej kasecie z jednej strony, a zdrugiej Jericho - w sam raz na walkmana.
Jeszcze tylko dodam ciekawostkę
no i oczywiście w pierwszym wpisie przekrecilem nazwisko Liama xD Jak zawsze hahaha Liam Howlett
Ostatnio słuchałem właśnie MFGG i do mnie dotarło, że ta płyta ma już ponad 20 lat, a dopiero co na walkmanie się katowało! Jak ten czas leci...
@siRcatcha kurczę, słucham prodigy od 20 lat a nawet o tym nie wiedziałem. To jak ze Slipknotem i płytą Mate Feed Kill Repeat, tylko ją znałem prawie od początku znajomości Slipknota. Jak się ta pierwsza płyta Prodigy nazywa?
@dziki pierwsza oficjalna to experience. Byl jeden mixtape wczesniej zrobiony przez Liama I Maxima. W pl experience bylo wydane po MftJG. Experience mialo pierwsze single w 91, everybody is in the place, drugie miejsce w uk.
Zaloguj się aby komentować