Siła głosu zamiast argumentu

Dzień dobry. Napisałem felieton o jakości debaty publicznej i milczeniu umiarkowanych w epoce skrajności. Poniżej fragment tekstu — całość dostępna na Substacku.


Niedawno spędziłem wieczór na przeglądaniu komentarzy pod artykułem o emigrantach z Ukrainy. Wśród kilkudziesięciu komentarzy nie znalazłem ani jednego, który brzmiałby: „to skomplikowane, prawda może leżeć po środku”. Wyzwiska, kłótnie oraz tworzenie okopów sprawiły, że zwątpiłem, czy znajduję się w sekcji komentarzy, czy na poligonie. Skrajności, zarówno lewicowe, jak i prawicowe, przywoływały na myśl analogie do lat 30. ubiegłego wieku, gdy w Europie rosły w siłę partie komunistyczne i nazistowskie. W obliczu tych skrajności rodzi się pytanie: gdzie podziali się ci, którzy jeszcze niedawno potrafili stanąć po środku?


Centrum polityczne w Polsce milczy — choć być może wciąż istnieje. Nie dlatego, że ludzie masowo się radykalizują, lecz dlatego, że skrajności zagłuszają umiarkowanych. Przykład dyskursu publicznego idzie z góry. Odkąd na początku XXI wieku w Stanach Zjednoczonych popularność zaczęło zdobywać dziennikarstwo oparte na konflikcie pomiędzy rozmówcami, nieuniknione było, że ten trend dotrze także do nas.


Znamiennym przykładem degeneracji mediów w Stanach Zjednoczonych jest Fox News, które stało się tubą propagandową dla Republikanów, antyszczepionkowców i wszelkiej maści prawicowych skrajności. W czasach prezydentury Baracka Obamy stacja pozostawała w wyraźnej opozycji wobec urzędującego prezydenta — podobnie było podczas rządów Joe Bidena, jawnie wspierając Donalda Trumpa.


Sondaż Centrum Badania Opinii Społecznej przeprowadzony w dniach 1–3 grudnia 2025 roku pokazuje wyraźne osłabienie politycznego centrum. Polska 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe uzyskały łącznie około 3–4 procent deklarowanego poparcia. Dla porównania ugrupowania funkcjonujące pod szyldem Konfederacji — Konfederacja Wolność i Niepodległość oraz Konfederacja Korony Polskiej — osiągnęły łącznie blisko 20 procent wskazań.


Czy oznacza to, że polskie społeczeństwo gwałtownie się zradykalizowało? Niekoniecznie. Równie prawdopodobne jest to, że w dyskursie zdominowanym przez skrajności centrum po prostu przestało być słyszalne — albo że jest cichsze, choć wcale nie mniej liczne.


#polska #polityka



Substack

Komentarze (1)

Fulleks

Jak skrajne ? Przecież rządzi partia centrowa KO czy jak oni się teraz zwą, druga partia opozycyjna PiS też gdzieś daleko na prawo od centrum nie odbiega - może trochę bardziej w prawo niż KO w lewo.

Dla trzeciej drogi miejsca nie ma, bo Hołownia, który chciał w prost modyfikować swoje zdanie na jakiś temat pod wypracowanie kompromisu został oblany za to wiadrem pomyj - że jest nie stały w poglądach, że włąsciwie to poglądów swoich nie ma itp

Rozmowa z ludźmi, którzy kiedy mówisz coś co nie zgadza się z ich narracją od razu na ciebie krzyczą nie ma większego sensu - a w TV wygląda jak byś przegrał dyskusję i się zamknął.

Zaloguj się aby komentować