Rosyjski propagandysta Sladkov lub jak kto woli korespondent wojenny, przyznaje, że zmobilizowanym nie zawsze wydaje się broń, a wyposażenie często biorą z trupów zabitych ukraińskich żołnierzy (lub kolegów). II WŚ vibe


WŁADIMIR PUTIN: TRZEBA ULEPSZYĆ BROŃ, WYPOSAŻENIE I APTECZKI.  


<br />

Wyjaśniłem wszystko w najdrobniejszych szczegółach, myślę, że to usłyszą. 


<br />

Powinniśmy jednak stanąć w obronie przemysłu wojskowego: kamizelki kuloodporne, hełmy i ogólnie nasz sprzęt nie jest zły. Po prostu czasami nie są one dostępne i nie daje się ich do ręki od razu, ale stopniowo. 


<br />

Na przykład, w tej chwili u tysiąca mężczyzn w Budynowsku nie ma broni. Zostali oni zmobilizowani już dawno temu.


<br />

Prezydent miał jednak rację, mówiąc o rozwoju. To, co w czasie pokoju uznawaliśmy za wystarczające, teraz jest niewystarczające. Oprócz łopat i łomów w zestawie powinny znaleźć się pilarki, kompaktowe generatory spalinowe, piły spalinowe, celofany. 


<br />

Tak, również w kwestii wyposażenia: kiedy przestaniemy zdejmować z ciał ZSU i nosić kamizelki i buty produkcji ukraińskiej, wtedy uznamy, że mamy więcej rzeczy i są one lepsze niż te, które ma wróg. 


https://t.me/Sladkov_plus/6606

ba7682d5-7c08-48cb-9c81-9b2ba1155e29

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować