Realnie na studiach czytam chyba teraz najciekawszą pozycję jaką miałem, czego się całkowicie nie spodziewałem, ponieważ przedmiot to Psychologia Ekonomiczna.
Książka to
"Psychologia Ekonomiczna"
- Tomasz Zaleśkiewicz
(naprawdę jest świetna)
Do rzeczy, w rozdział o dzieciach i ich pojmowaniu koncepcji pieniądza pojawia się hierarchizacja
Poziomów zrozumienia nie jestem w stanie inaczej czytać, jak odwołując się w myślach, do sposobu myślenia zwolenników naszej kochanej partii ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Coś w stylu:
  • Poziom 1.
Brak spostrzeganej relacji między pracą a zarabianiem pieniędzy
> „Skąd Państwo bierze pieniądze, które są mu potrzebne na socjal?”
> „Bierze pieniądze”
> „W jaki sposób je bierze?”
> „Z budżetu”
> „Czy pieniądze, które teraz są w budżecie, były tam także wczoraj?”
> „Tak”
> „A wcześniej?”
> „Były w budżecie”
> „A kiedy się skończą, to co państwo zrobi?”
> „Weźmie je z innego budżetu”. 
  • Poziom 2.
„Tylko mój mąż zarabia pieniądze w pracy”. Niektóre P0lki zaczynają dostrzegać związek między wykonywaniem pracy a zarabianiem pieniędzy, ale dotyczy to wyłącznie ich mężów.
  • Poziom 3.
Płaci się także za wykonywanie innej pracy. Na tym poziomie Polacy zaczynają dostrzegać, że nie tylko ich praca dostarcza wynagrodzenia. Poza tym, Polacy dostrzegają, że mogą zdobyć pieniądze w inny sposób (np. zainwestować je na giełdzie).
  • Poziom 4.
Bogactwo zdobywa się tylko dzięki pracy i oszczędności. Na tym ostatnim poziomie Polacy bez problemu opisują relację między wykonywaniem pracy a zarabianiem pieniędzy.
Czy przesadzam ( ͡° ͜ʖ ͡°)?
#ekonomia #heheszki #gownowpis #ksiazki
63269de9-2f54-45a1-b3b0-41c841ee3fa9

Zaloguj się aby komentować