Rano jadę na "wycieczkę" w okolice Chersonia.
Różowa choć początkowo się zgodziła teraz wkurzona dusi w sobie obawy ale w sumie winić jej nie można.
Pożyczone trochę z przypadku i po znajomości auto z zapasem paliwa czeka pod domem. Za fotelem leżało to... Kurde ciężkie, kilka kg spokojnie waży, biegać z taką blachą po krzakach w upale...
Za to będę miał w kabinie towarzystwo, jakiś Katalończyk ze mną jedzie.
Ja po hiszpańsku nic, on po angielsku 'yes' i tyle...
A w ogóle to jak się tankuje za 1500pln na stacji to dają bon na 10zł w promocji xD
#ukraina



