Psycholoszka,terapeuta: nikt się z ciebie nie śmieje, nikogo nie obchodzisz, tylko sobie wmawiasz.
Te Julki chichoczące na ulicy to na pewno nie z ciebie.
Meanwhile:
To o o czym mówisz, to ogólnie bardzo normalne zjawisko w każdej pracy. Śmianie się z pracodawcy, z menadżera, z klientów, z każdego. Ma to podłoże w dystansowaniu się oraz nawiązywanie więzi z osobą, z którą śmiejemy się z kogoś innego. Ja np. jestem świadomy, że moi pracownicy się ze mnie śmieją, albo mnie nie lubią, bo też byłem kiedyś pracownikiem.
https://www.hejto.pl/wpis/milej-pracki-kolezanki-i-koledzy-ja-juz-od-godzinki-ratuje-chorych-ludzi-blush-p
Niestety ludzie naturalnie się z siebie śmieją, bez jakiegoś konretnego powodu.Natura.
Powinni chociaż ci wszyscy specjaliści uczyć pacjentów nie przejmować się opinią innych, a nie zaklinać rzeczywistość i wmawiać że nikogo oni nie obchodzą.
Ale świadomość tego że wszyscy się z ciebie śmieją jest brutalna. Np Poszedłeś do sklepu po piwo, a zaraz po wyjściu sprzedawczynie się śmiały że brzydki spierdox, incel, trzęsący się ze stresu kupił alko żeby pić samemu przed kompem hihihi
Albo gdy pojechałeś do babci i ona powiedziała ci że jesteś ładnym chłopcem, wewnętrznie mając bekę z ciebie
Albo psycholoszka opowiadająca innym jaki to ciężki przypadek spierdoxem się nie trafił w robocie.
I tak mógłbym wymieniać bez końca.
I do tego im jesteś brzydszy i im mniej pewny siebie to tym bardziej szydzą z ciebie.
NATURA. OVER.
#przegryw #fobiaspoleczna #shitpost
pseudoplatanus

@Huop Miej wyjebane a będzie ci dane, życie szybko przecieka przez palce

anon_level_25

@Huop No ale z losowych ludzi spotkanych na ulicy nikt się nie śmieje, no chyba żeby coś naprawdę grubego odwalili.

Winiok

@anon_level_25 Smianie sie to nie ale obrzydzenie w nich narasta jak musza patrzec na brzydkiego przgerywa, tak ze nawet ich zygom chce sie zwymiotowac

Zaloguj się aby komentować