Powiem to, bo się nie boje ostracyzmu (może troche), ale Lattafa Asad > Dior Sauvage Elixir.
Niedawno sprzedałem flakon Elixira, a dzisiaj odebrałem Asada i arab jest łagodniejszy przez co łatwiejszy w noszeniu na co dzień, a do tego mniej daje magi. Zapach w otwarciu prawie identyczny, a w drydownie przyjemniejszy niż Elixir. No i co najważniejsze kosztuje z jakieś 7x mniej.
Dodam też, że odebrałem w tym tygodniu Armafa CDNI i również jestem zadowolony, a latami go hejtowałem po krótkiej przygodzie z flakonem w 2019.
Chyba dam arabom jeszcze jedną szanse ༼ ͡° ͜ʖ ͡° ༽
#perfumy
