#podstawkowytag


#myślotok


Właśnie delikatnie tylko przymykam oczy i słucham, jednocześnie drapiąc się po lewym uchu.


W tle progresje akordów i ów ja.


Trafia myśl do mnie (pseudo-)kontrująca świat współczesny, że jednak ówcześni to mają nieciekawie.


Wszechobecny konkurs na tematy różnorakie i nie daj boże (o zrozo! - [sic!]) ktokolwiek może okazać się w jakimś stopniu niedoskonałym.


Cóż to musi być za udręka dla samej duszy, wszak podobno niedostępnej Starożytnym, kiedy tylko mały procent okaże się równaniem sprzecznym - lecz w jakim stosunku do samych nieoznaczonych?


Nie mam pewności.


Nie wiem, komu podziękować za ta jedne z najmniejszych kości, dzięki którym mogę słyszeć.


Z jednej strony, to moim pracodawcom z #pracbaza (wszak mam co jeść)


z kolejnej ewolucji


z następnej Bogu,


żeby po chwili sprowadzić to tylko do prozaicznego matrixa na poziomie iluzji jednak apodyktycznej ideii wobec tych innych zdań - profanum.


Czuję, że jest dobrze, bo dobrze mi teraz.


Zanim to uczucie po mnie się w pełni rozpłynie, to zdążę je przeanalizować na każdej płaszczyźnie, aby po siódmym mruganiu stwierdzić, że:


Na odpowiedzialność mam czas z samego rana,


Teraz jestem tekstem.


I tekstem pozostanę przynajmniej do czasu, kiedy ten tekst zapomnisz.

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować