PODDAŃSTWO vs NIEWOLNICTWO
Tak mnie naszło. Taguję #polityka
Wg mnie w tzw "demokracji" czyli teoretycznie władzy "ludu" sytuacja obywatela danego terytorium jest jasna. Wybiera przedstawiciela swoich interesów. Na ile przedstawiciel nakłamie wcześniej i na ile się wyborcy nabiorą - świadczy o wyborcach, To tylko wstęp.
Poddany oczekuje, że zarządca, wybrany wg aktualnie działającego systemu prawnego, będzie starał się zapewnić poddanemu dobrobyt i ochronę w zamian za to, że poddany się nie zbuntuje, nie przejdzie na stronę wrogich stronnictw, pod ochroną tego systemu będzie płodził dzieci i rozwijał kulturę miejsca, w którym postanowił się osiedlić. Jeśli dzieje się źle wg poddanego, poddany opiera się, nawet zbrojnie. Może jest więcej czynników, wybrałem wg mnie najważniejsze.
Niewolnik, w pierwszym pokoleniu, ma zostać tak stłamszony, że nawet jego dzieci i dalsze pokolenia nie mają prawa głosu. Mają dostać jedzenie, aby pracować bez narzekania. Śmierć niewolnika jest normalna, nie trzeba ceremonii. Całe rodziny urosły w niewolnictwie - to normalne. Niewolnik "musi" się zgodzić na wszystko. Nie ma wyjścia oprócz śmierci - lub rzeczy, o których człowiek z empatią stara się nie myśleć.
Dlaczego swoje wysrywy napisałem? Sam już nie wiem, czy świadomie biorę udział w tym cyrku, w którym powiedzieć coś inaczej niż pompa medialna: to grzech czy beatyfikacja?

Zaloguj się aby komentować