Po wczorajszym meczu najbardziej zapamiętam jak Tomek Impreza wszedł. Następne 45 min to była magia w jego wykonaniu. Everton wybija piłkę na aferę, ludzie skaczą do główki ale nie Tomek. Tomek stoi metr obok na luzie a piłka spada mu na nogę. Jak ma piłkę to mam wrażenie, że czas zwalnia. Stoi sobie z nią, jakiś tarkowski albo inny coleman doskakuje do niego, on luz w majtach, przesuwa się powoli, nie ma sekundy ryzyka, że piłkę straci po czym zagra gdzieś od niechcenia prosto do nogi.
Potem znowu walka w ostatniej tercji, jakiś niebieski ludzik skacze do główki, Tomek się zbliża, dotyka go barkiem, lekko przesuwa i już piłeczka zgaszona na nodze. Nigdy się nie jarałem defensywnym pomocnikiem ale ten gościu to jakiś ewenement. Szkoda tylko, że szklany od niedawna jest.
#mecz #arsenal
84880961-4220-4e0d-88f9-fe0f02347886
myxomathosis

A potem sobie człowiek przypomni, że góralski gra na tej samej pozycji xD

Zaloguj się aby komentować