Po całym dniu jeżdżenia, należy się odrobina relaksu.


A skoro mają moje ulubione Gelato dosłownie 100m od mieszkania, to po co chodzić gdzieś dalej?


Jakościowo to tutaj trawa jest lepsza niż w Holandii. A przynajmniej ja mam taki przeskok.


#podroze #tajlandia #hejtojointclub

7630fddc-1fa2-47d6-9e22-545c24122b80

Komentarze (15)

skorpion

@WilczyApetyt a smak coli? inny niż na Polskę?

WilczyApetyt

@skorpion jest może delikatnie mniej słodsza, ale ja mogę mieć zaburzone kubki smakowe, bo pije tutaj multum słodkich smoothie. Ale smakowo jak nasza.

Half_NEET_Half_Amazing

jak smak coli i ile cukru tam dajo

WilczyApetyt

Możecie się bawić w rozszyfrowywanie.


@skorpion @Half_NEET_Half_Amazing

c99f1c24-c127-4b0d-9415-c03b757c4354
ciri0x5a

wg g-translate, 34g na puche

5da023bd-a97d-4f85-bd74-611485c438d7
hesuss

@WilczyApetyt pozdro 600, jak bylem tam rok temu to tez chyba glownie gelato jaralem.

Z ciekawosci tez wzialem jakas odmiane za 80thb i sie zdziwilem mocno - wcale nie byla slaba, wrecz przeciwnie, wbilo mnie w posciel i musialem sie ratowac piwkiem z hotelowego baru, taki terror mi sie zrobil na bani xD

Tajlandia piekny kraj dla jaraczy, dobrze wspominam.

Jesli lubisz eksperymentowac, to obczaj sobie tez kratom - sprzedaja gotowe napary z dodatkiem miodu w butlach 1,5l - fajna, lekko opioidowa fazka do chillowania :)

WilczyApetyt

@hesuss no ja się poznałem w jednym lokalu z ludźmi którzy tam pracują. To w głównej mierze rodzinny interes, sami hodują od podstaw, dlatego bardzo dbają o jakość, w przeciwieństwie do Holandii, gdzie odkupują trawę tak naprawdę od dilerów. Zbiłem nawet pione z ziomkiem, spod rąk którego wyszła ta odmiana.


Jeden z tych Tajów też mi tak z głową zrobil. 😆Ale ogólnie mega przyjaźni ludzie.

WilczyApetyt

@hesuss raczej nie jestem zwolennikiem testowania narkotykowych produktów, aczkolwiek… podjechałem sobie dziś na wschód słońca na punkt widokowy Doi Pui i wracając zatrzymałem się na zajeździe na poboczu cyknąć jakąś fotkę, gdzie chillowało sobie 5 Tajów i zaproponowali kubeczek czegoś - zapytałem asekuracyjnie czy to alkohol i powiedzieli że nie. Jak już dostałem kubek do ręki, to jeden z nich pokazał mi na telefonie że to właśnie kratom. No cóż, wypiłem to sobie na spokojnie z nimi i… Fajnie się czuję, taki zrelaksowany, ale nie tak otępiały jak czasami po buszku. Nie wiem jakie tam było stężenie.

hesuss

@WilczyApetyt w Tajlandii gotuja napary ze swiezych lisci, mysle ze ciezko okreslic tam stezenie, ale podejrzewam, ze receptura jest podobna.

Tez zauwazylem, ze oni pija to po troszeczku, w kubeczkach, natomiast w moim przypadku potrzebne bylo jakies pol butli 1,5l zeby poczuc dzialanie, ale bylo ono niezaprzeczalne :)

Ja mialem to szczescie, ze sprzedawali to jakies 100m od hotelu, pod 7Eleven, wiec moglem sobie potestowac

WilczyApetyt

@hesuss no mi ciężko powiedzieć, bo jedyne co zapytałem przez tłumacza, to czy ma podobne działanie do trawy, kiwnął głową że tak. Ja tego zwykły kubek z lodem dostałem i nie mogę powiedzieć, humorku fajnego dostałem, rozluźnia dobrze, przynajmniej w małych dawkach.

John_polack

Nie idzie się za to do więzienia tajskiego?

WilczyApetyt

@John_polack nie. Prawnie zabronione jest sprzedawanie poniżej 20 roku życia i to respektują. Mają czas od czasu naloty policji (wczoraj byłem świadkiem jak policjant na skuterze zatrzymał się pod jednym, wszedł do środka, rozejrzał się, wyszedł i pojechał w siną dal - gdzie na odcinku 500m minął conajmniej 4 inne lokale), ale tak poza tym to sprzedają i można zapalić w lokalu. Nawet jeśli by Cię patrol gdzieś w miejscu publicznym zaczepił, to najprawdopodobniej grzecznie poproszą żebyś zgasił, zależy od okoliczności.

hesuss

@WilczyApetyt @John_polack w Bangkoku jak siedzielismy z ziomkami w jakiejs bocznej alejce, palilismy bata i pilismo piwo, to nas jakis lokals zaczepil i powiedzial ze lepiej isc w jakies zatloczone turystami miejsce niz sie kitrac, bo w takich bocznych alejkach policja potrafi zatrzymywac i na huki brac turystow, zeby placili lapowki, bo niby palenie i picie na ulicy jest zabronione. W miejscach zatloczonych tego nie robia, zeby nie psuc interesu.

WilczyApetyt

@hesuss tak, w Bangkoku sam mi ziomek co sprzedaje zaraz na wejściu do Nana Plaza powiedział, że najlepiej na samym środku sobie usiąść i tam zapalić, niż stamtąd pójść i gdzieś się chować. W Chiang Mai to właśnie nieco inaczej wygląda. Raczej się nie przyjebią, no chyba że odpali się polackie cwaniakowanie, albo już ktoś jest dobrze podpity, to wtedy już prewencyjnie.

Zaloguj się aby komentować