Pascal Siakam rozegrał fantastyczne spotkanie i przyćmił bardzo dobry występ w pierwszej połowie Damiana Lillarda, sięgając po linię na poziomie 37 punktów (16/23 FG), 11 zbiórek i 6 asyst. To pierwszy taki występ od połączenia NBA z ABA, by gracz rzucił ponad 35 punktów, miał ponad 10 zbiórek oraz 6 asyst, zagrał na ponad 65% skuteczności i nie popełnił przy tym choćby jednej straty.

PS. 37 i 36 punktów Pascala Siakama to póki co dwa najlepsze występy punktowe w tych play-offach. Jeśli pójdziemy dalej, to w pierwszych 2 meczach w historii NBA tylko Shaquille O’Neal rzucał więcej (76).
PS 2. Tylko 3 zawodników w historii zagrało w dwóch meczach back-to-back na poziomie +35 punktów i +10 zbiórek: Elgin Baylor (1964), Wilt Chamberlain (1967) i teraz Pascal Siakam.

PS 3. Odnotujmy to jeszcze, bo Pacers zostali pierwszą drużyną w tych play-offach, która wygrała mecz na wyjeździe.
Indiana właśnie przerwała serię 10 kolejnych porażek z rzędu w play-offach, licząc od porażki w meczu numer 7 przeciwko Cleveland Cavaliers (potem 0-4 od Bostonu w 2019 i 0-4 od Miami w 2020).

W poprzednim meczu Indiana rzucała na bardzo niskim procencie (39,6%), trafiając zaledwie 8 z 38 rzutów za trzy. Dzisiaj wyglądała już jak drużyna z sezonu regularnego, która liderowała w lidze przez cały sezon ze średnią 123,3 punktu: 16 trafionych trójek na 36 prób i 55,6% skuteczność z gry.
Ale za sukcesem Indiany stała zespołowość: 22 punkty, 7 zbiórek i 6 asyst Mylesa Turnera, 20 punktów, 3 asysty Andrew Nembharda, 12 punktów, 12 asyst Tyrese’a Haliburtona, czy 11 punktów, 5 zbiórek i 7 asyst Aarona Nesmitha. Pacers zaliczyli w tym spotkaniu aż 38 asyst i popełnili zaledwie 5 strat – to pierwsza taka sytuacja w play-offach od ponad… 40 lat.

Tyrese Haliburton skomentował doping w hali Milwaukee: „Nasi fani lepiej nas wspierali w meczach sezonu regularnego”.

Damian Lillard póki co gra dobrze tylko w pierwszych połowach. W tegorocznych play-offach w omawianym okresie rzucił 61 punktów (12 trójek) i zagrał na skuteczności 58,1 FG% oraz 57,1 3P%. Zupełnie inaczej wygląda to w ostatnich 24 minutach: 8 punktów, 0 trójek i skuteczność na poziomie 21,4 FG%.
Jaden McDaniels torturował dzisiaj Phoenix Suns, którzy kompletnie nie mogli znaleźć na niego żadnej recepty: 25 punktów (10/17 FG), 8 zbiórek i +24.

PS. Gracze Suns w tych play-offach trafiają na zaledwie 28,6%, gdy są kryci przez Jadena McDanielsa.
Jak to powiedział Ant: „Oni mają Kevina Duranta, my mamy Jadena McDanielsa”

Minnesota tylko raz w historii prowadziła 2-0 w serii play-offowej i było to w 2004 roku, gdy wygrali 4-1 z Denver Nuggets.

Luka Doncić z 32 punktami, 6 zbiórkami oraz 9 asystami + kluczową trójką w końcówce spotkania. Słoweniec w pierwszych 30 meczach notuje średnie na poziomie 32,5 punktu, 9,3 zbiórki oraz 7,8 asysty.
Ale to dla PJ-a Washingtona należą się najwyższe wyrazy uznania, który rzucił 18 punktów (dla niego to rekord), trafiając 3 z 4 trójek.

Clippers dzisiaj pudłowali wszystko: wpadły zaledwie 32 rzuty z 87 (36,8%) oraz 8 z 30 trójek (26,7%). George, Harden i Leonard trafili 2 trójki na 20 rzutów. Na usprawiedliwienie Leonarda można dodać to, że nie grał od 31 marca z powodu zapalenia, które wdało się do jego operowanego prawego kolana.

#nba
3404b25b-7e4a-418a-83c6-19176dbc9698

Zaloguj się aby komentować