- Otyły Panie... -
- CZEGO CHCESZ?!
- chcemy jeszcze... jeszcze...
- ile jeszcze byście chcieli, Czarek?! -
- no.... tak z pięć chocież!
- czemu niby tyle?
- dwa na każdą szczypawkę i odwłok jeszcze!
- a nic więcej ciekawego do liczenia ci nie zostało?
- yyyy... TAK! Zapomniałem jeszcze szczypawka gębowa!
- Czezare, Czarku, nie wiem nawet gdzie to imię słyszałem... Lontano! Non puoi impare lingua divertente!
- Eee, ja to słyszałem już gdzieś?
- nic nie słyszałeś, nic nie widziałeś i nic już więcej do mnie nie powiesz kurwinoksie!
Oblicze sułtana zasnuła pewna mgła. Bez litości odstrzelił kolejnego Kurwinoksa.
Spojrzał przez okno, najlepszy widok na galaktykę Kurwix w całym kosmosie, dlatego wybrał to miejsce.
- Kurwix, Kurwix, jamy godowe może i ch⁎⁎⁎we ale jakieś tam są, jak chcieliście tak Gwiezdna Flota urządziła wam porządek, a kurwinoxy dalej do pałacu walą. Nessun dolore nessun guadagno, a mi ilavro e finito.
Spojrzał na zwłoki koślawego kurwinoxa o sraczkowstym kolorze. Westchnął z uczuciem i zasunął okna.